Ci którzy o blogu pamiętają ^^

piątek, 30 listopada 2012

Nowy ( 10/? )

No i oto jest kolejny rozdział, z dedykacjom dla chyba pierwszego czytelnika płci męskiej tego opowiadania jak i bloga ;D Niestety nie znam jego nicku, ale jak skomentuje to poproszę chociaż o ksywkę to poprawię xD ... Jeszcze jedno, pojawiły się złe wieści od Sassy, mianowicie jej zasilacz w komputerze jej nie lubi i postanowił się zepsuć. Z tego co mi wiadomo to nie wie kiedy wszystko zostanie naprawione, ale najprawdopodobniej po wypłacie także do tego czasu nowy rozdział jej opowiadania się nie pojawi. Próbowałam ją namówić do kafejki internetowej, ale jak to ona ,,Nie bo tam wszyscy będą patrzeć co piszę itd. itp." Trochę poczekamy na jej nowe dzieło. 
Nie przedłużając, zapraszam do czytania i komentowania Madzia >^,^<
_________________________________________________________________________________

Eunhyuk:
No to mamy problem, pierwsza część kary to prościzna, ale z drugą może być problem. Rozmyślałem jeszcze długo nim udało mi się zapaść w niespokojny sen. Śniły mi się perzerużne scenariusze rozmowy z przyjacielem. Jedne były denerwujące, drugie dziwne za to trzecie przerażające. To może inaczej, jedne kończyły się kłótnią i moim wyjściem, drugie polegały na mówieniu półsłówkami za to trzecie mnie przerażały. Były w nich łzy, wyjaśnienia, przebaczenia i... Wyznania miłości. Po ostatnim z tych trzecich obudziłem się z mieszanymi uczuciami nie bardzo wiedząc co dalej zrobić. Jak mama mnie zobaczyła to o mało zawału nie dostała i szczerze to się jej nie dziwię. Wyglądałem okropnie, cały mokry od potu, wyraz twarzy jak u jakiegoś zombie lub gorzej po prostu szok. Jakimś cudem się ogarnąłem i coś tam zjadłem. Mama zawiozła mnie do szpitala gdzie upierałem się pojechać i tam spędziłem większość dnia. Chciałem być koło niego gdy otworzy oczy i nie ważne było co wyniknie z rozmowy. Ważne że nie mogę go zostawić i chcę się nim opiekować. Czy tak postępuje przyjaciel?

Donghae:
- Musisz o mnie zapomnieć, przestać się znowu oszukiwać i zaakceptować swoje uczucia które skrywasz. - patrzyłem mu prosto w oczy i nie wieżyłem temu co słyszałem
- Ale z kąt o tym wiesz?
- Ja jestem obrazem twoich snów, to od Ciebie zależy co powiem i co będę wiedzieć. W obecnej chwili przeżywasz walkę z samym sobą, a ja mam Ci pomóc.
" Nic z tego nie rozumiem, mój chłopak który zmarł tragicznie i zostawił zarówno mnie jak i swoich rodziców samych, w rozpaczy, smutku i osamotnieniu przyszedł teraz do mnie gdy mam problem żeby mi pomóc."
- Nie oszukuj się. Powiedz mu prawdę, on powinien zrozumieć. Nie bój się dasz so....


Eunhyuk:
Budzi się! Kliknąłem na czerwony przycisk wołający lekarza i z powrotem przykleiłem się do szyby. Jak to dobrze że się budzi, teraz powinno być już dobrze. Powoli otwierał oczy, jednak od razu je zamknął ściskając mocno powieki. Po chwili stał koło niego lekarz i coś mówił, niestety ja nie mogłem usłyszeć co takiego bo ta nieszczęsna szyba oddzielała mnie on niego.

Donghae: 
Co takiego chciał mi powiedzieć, nie wiem, wszystko mnie boli, katastrofa. Uchyliłem powieki i zaraz je zamknąłem oślepiony przez biel ścian pokoju, w którym w chwili obecnej przebywałem. zamrugałem kilka razy i rozejrzałem się machając oczami na wszystkie możliwe strony, nie chciałem poruszać głową bo podejrzewam, że bym tego pożałował. Byłem podpięty do jakiejś maszyny z dwóch stron, od owych "podpięć" ciągnęły się rurki prowadzące do jakiejś komory, a w rurkach wyło coś ciemnoczerwonego, czy to moja krew?
- Witamy w szpitalu, to na co patrzysz to maszyna służąca do oczyszczania krwi, a ciecz w kabelkach to jak się pewnie domyślasz twoja krew. - usłyszałem nieznajomy głos, więc podniosłem wzrok i ujrzałem nad sobą mężczyznę w średnim wieku który na pewno jest lekarzem
- Cyyklsv..... - wybełkotałem przez suchość w gardle, lekarz widząc to podstawił mi szklankę z wodą pod usta. Nie czekając wypiłem tyle ile mogłem i postanowiłem zacząć wypowiedź od nowa - Co ja tu robię? - spytałem ochrypłym głosem patrząc na niego pytająco
- Nic nie pamiętasz? - zapytał na co ja przytaknąłem - Szczerze to nie dziwię ci się, gdy przyjechaliśmy w celu zabrania cię do szpitala byłeś w szoku i nie kontaktowałeś.
Doktor opowiedział mi w skrócie co się wydarzyło tamtego feralnego poranka i nie mogłem uwierzyć, otarłem się o śmierć. Dobrze, że Małpek przyszedł mnie obudzić bo mogło być po mnie. No właśnie, co z Hyukkim?
- Czy ktoś mnie odwiedzał?
- A tak, rodzice przesiadywali tu po pracy i kolega codziennie od rana do wieczora, ten sam co nas zawiadomił. Zresztą teraz też tu jest, za szybą.
"Jestem okropny, wszyscy się o mnie martwili, na dodatek Saradela niczego nie świadomy siedział przy mnie ile tylko mógł"
Do oczu zaczęły napływać łzy, spojrzałem na szybę przed sobą i dopiero teraz dostrzegłem szczęśliwego przyjaciela, uśmiechnąłem się do niego, a łzy spłynęły po policzkach.
- Z tego co widzę to w twojej krwi nie ma już zakażenia, jeszcze tylko... - lekarz podniósł pierzynę i obejrzał moje obolałe ręce - tak jak podejrzewałem, nie ma śladu po zakażeniu, jeśli chcesz to jeszcze dziś zostaniesz przeniesiony na normalną salę, gdzie będziesz mógł porozmawiać z najbliższymi.
- Chcę - odpowiedziałem bez wahania nie spuszczając oczu z szyby
- Dobrze, więc jeszcze dziś tak do południa znajdziesz się w dwuosobowej sali, a teraz śpij, jesteś jeszcze słaby.
- Doktorze, wszystko mnie boli, da się coś z tym zrobić?
- Oczywiście - lekarz podszedł do mnie i wstrzyknął mi znieczulenie - za jakieś pięć minut powinieneś odczuć efekty.
- Dziękuję. - powiedziałem spoglądając na wychodzącego doktora, zerknąłem na szybę i zobaczyłem jak Eunhyuk z nim rozmawia. Opuściłem powieki i jak zalecił mi lekarz próbowałem usnąć mimo że nie czułem znużenia.

Eunhyuk: 
Uśmiechałem się płacząc ze szczęścia patrząc jak Hae rozmawia z doktorem. Mój uśmiech powiększył się gdy spojrzał na mnie i odwzajemnił uśmiech. Patrzyliśmy na siebie dłuższą chwilę, jednak Hae przerwał to zerkając w bok i dopiero wtedy spostrzegłem że doktor wychodzi.
- Lepiej z nim prawda? - zapytałem obracając się do lekarza przodem
- Dużo lepiej, jeszcze dziś zostanie przewieziony na normalną salę i będziecie mogli porozmawiać.
- To dobrze, dziękuję.

Widząc że Donghae najprawdopodobniej zasnął usiadłem na krześle po drugiej stronie sali, a gdy przyszli rodzice Fishiego wszystko im opowiedziałem. Oboje bardzo się ucieszyli na wieść, że ich syn się obudził i jeszcze dziś będą mogli z nim porozmawiać. czekaliśmy wspólnie na tę chwilę i gdy nadeszła pomaszerowaliśmy za łóżkiem na którym spał niczego świadomy Hae do innej sali. Gdy doktor wyszedł przysiedliśmy na krzesłach obok, a mama Rybki zaczęła szeptać do syna. Chwilę później widać było zaspane, ale szczęśliwe oczka Donghae. Jaki on śliczny jak się budzi, wygląda jak malutkie dziecko gdy w zastanowieniu gdzie się znajduje wydyma usta. Ahhh aż chciało by się je pocałować... Zaraz cooo? Chyba dzieje się ze mną coś złego, czy powinienem się przebadać, może mam coś z głową, albo to z niewyspania?
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieję że rozdział się podobał bo będą jeszcze góra dwa i biorę się za coś innego xD .. Będzie ciężko się z nimi rozstać ;(

7 komentarzy:

  1. yay będą razem! ale opisz jeden rozdział po wyznaniu miłości w sensie jak im się układało xD coś po happily ever after. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że napiszę bo co by to było bez opisu zdarzeń za kilka lat? xD

      Usuń
  2. Nie jestem pewien czy dedykacja dotyczyła mojej osoby, ale jeśli tak to wielkie dzięki :* Opo super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Neo to zależy.. Chodzi o to że pewien czytelnik napisał komentarz pod 9 rozdziałem, to pierwszy chłopak który skomentował tego bloga tylko nie zostawił żadnych danych ani podpisu także jeżeli to Ty to zaraz zmienię tylko możesz mi to potwierdzić? Tak poza tym to dzięki ;) ... Muszę w końcu wziąć się za czytanie u Cb bo już kompletnie nie wyrabiam bez lapka a na fonie jakoś dziwnie ;P

      Usuń
  3. Hej,
    dopiero co tutaj trafiłam i jak na razie przeczytałam tylko „Nowy” opowiadanie, ale za drugie opowiadanie zabieram się jak tylko znajdę trochę czasu... opowiadanie mnie wchłonęło, czytałam wszystko z zapartym tchem. Mam nadzieję, ze jak chłopacy złożą zeznania to tamci zostaną porządnie ukarani za to pobicie. Mam nadzieję, ze porozmawiają ze sobą i będą szczerzy.... Czekam na kontynuację...
    Wy, weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się wyjaśni w kolejnym rozdziale. Cieszę się że aż tak wciągnęło Cię to opowiadanie, bo jest moim pierwszym tego typu i nie jestem z niego zbytnio zadowolona. Mam przed sobą jeszcze długą drogę zanim będę pisać na prawdę dobre teksty także mam nadzieję że będziesz się częściej wypowiadać na temat tego co piszę i jak co pisać co jest źle i nad czym jeszcze muszę popracować.
      Pozdrawiam Madzia >^,^<

      Usuń
  4. Magda odezwij sie do mnie na gg xD 1132031

    OdpowiedzUsuń