Ci którzy o blogu pamiętają ^^

sobota, 7 grudnia 2013

Koszmarna niespodzianka ( Part 36/44 )

No więc może zacznę od tego, że bardzo, ale to bardzo przepraszam za tak długą przerwę. Nie planowałam jej. Wiem, że to marne usprawiedliwienie, ale taka jest prawda, że na nic nie mam czasu. Cały czas nauka. Jak się nie uczę to śpię także serio nie ma kiedy pisać. To powstawało na lekcjach religii... Postaram się więcej pisać, ale nic nie obiecuję, bo teraz będę miała próbne testy -.- 
Miłego czytania i jeszcze raz przepraszam. 
EDIT: COŚ MI SIĘ OSTATNIO DZIEJE Z KOMENTARZAMI. NIE DODAJE ICH, ALBO ZNIKAJĄ PO CHWILI. PROSZĘ KOPIOWAĆ KOMENTARZE PRZED WRZUCENIEM I SPRAWDZIĆ CZY DODAŁO, JEŚLI NIE TO SPRÓBOWAĆ JESZCZE RAZ ^^ PRZEPRASZAM ZA KŁOPOTY.
_________________________________________________________________________________

- Czekaj no chwilę.. Mówisz, że ten.. pomyleniec zmusił cię do związku? - Siwon nie dowierzał. Ruszyło go to. Zacisnął palce na kierownicy, aż mu knykcie pobielały.
- No przecież mówię. Teraz siedziałem zamknięty i gdyby nie ty, to pewnie teraz nadal siedziałbym w domu czekając na tego psychola.
- Co za bydlak! - wrzasnął nagle Wielebny uderzając z całą siłą w kierownicę - Gdzie pojedziemy? - zapytał, gdy już się trochę uspokoił.
- Nie mam pojęcia. Jedyna osoba o jakiej pomyślałem to Kyu.. Mieszka na obrzeżach. Lepiej nie niepokoić reszty, bo on będzie mnie szukał. - mówił Hee w zastanowieniu. Był już tym zmęczony. Miał sobie przecież w końcu ułożyć życie, a tak to przez ten jebany wyjazd do Chin wszystko się posypało. Dlaczego to zawsze on musi mieć takiego pecha?
- To jakieś fatum. - szepnął do siebie co nie uszło uwadze Siwona.
- Co mówiłeś? - zapytał.
- Nie nic. Tak obie mruczę. - wyjaśnił powoli. W następnej chwili zaczął opuszczać fotel. - Ostatnio słabo sypiałem. Obudź mnie jak będziemy na miejscu. - powiedział po czym okrył się bluzą i postanowił w końcu odpocząć nie musząc się martwić o własne bezpieczeństwo.
Geng w tym czasie wszystko sobie na spokojnie układał. Wiedział doskonale, że Hee mu nie ucieknie. Zadbał o to, gdy odwoził go pijanego do domu. Mógł obmyślić spokojnie plan działania, a dopiero potem ukarać Heechula.
- Hee... Wstawaj jesteśmy.. - Siwon potrząsał lekko ramieniem przyjaciela. Najchętniej to by go nie budził, ale przecież nie zostawi go w aucie.
- Co..? To już? A tak fajnie mi się spało. - wydął policzki i naciągnął na siebie bardziej bluzę. - Która godzina? - ziewnął potężnie przeciągając się.
- Dochodzi dwudziesta. Miejmy nadzieję, że Kyu będzie w domu.
- Żartujesz sobie ze mnie? Przy jego nałogu nie ma innej opcji. - zaśmiał się Kociowładny po czym łapiąc swoją torbę opuścił pojazd trzaskając drzwiami. Siwon na to jedynie westchnął dołączając do niego.
Zapukali do drzwi, ale nikt im nie otworzył. Hee zaczął się denerwować. Był pewien, że ten Padalec jest w środku, ale pewnie udaje, że go nie ma. Po kolejnych dwóch minutach stania na mrozie wyprowadzony z równowagi zaczął się dobijać do drzwi.
- Otwieraj Kyu! Wiem, że tam jesteś! Nie próbuj mnie olewać, bo jak tam wejdę to osobiście wyślę cię na odwyk, a twoją 'żonę' potraktuję młotkiem! - wydzierał się kopiąc w drzwi. Nie musiał długo czekać aż drzwi się otworzyły i stanął w nich znudzony Kyuhyun.
- No nareszcie.. Jak mogłeś kazać mi tak długo czekać?
- Hyung~ nie gniewaj się, a poza tym to używaj czasem telefonu. - powiedział robiąc przejście.
- Już nie zaczynaj.. Pomieszkamy sobie trochę u ciebie. - powiedział Hee i wyłożył się na kanapie w salonie. Czuł się tu jak u siebie. Od jego ostatniego pobytu nic się nie zmieniło. Te same meble, te same ściany, ta sama podłoga. Jedyne co się zmieniło to bałagan, który gdzieś zniknął. Zawsze wszędzie było wszystkiego pełno, a teraz tego nie było.
- No spoko.. W domu nie ma mnie od rana do godziny czternastej także no.. chcę po powrocie mieć dom cały, a nie w kawałkach.
- Dalej pracujesz jako matematyk na tym uniwerku? - odezwał się w końcu Siwon.
- A co mam poradzić? Dobrze płacą, nie muszę się wysilać. Od czasu do czasu poznęcam się nad uczniami różnymi klasówkami tak dla rozrywki. Żyć nie umierać. Kawy?! - zawołał już z kuchni najmłodszy.
- Kawą będziesz mnie poił? Nic mocniejszego nie masz? - zapytał Hee. Od razu dało się słyszeć głośne westchnienie. Potem nastąpiło obijanie się o siebie szkła i w końcu podano soju.
- Przez was będę jutro pracował na kacu. - marudził Kyu.
- Nie wciskaj mi kitu. Znam cię nie od dziś i doskonale wiem ile potrafisz w siebie wlać, bo jesteśmy na tym samym poziomie.
- Oj tam czepiasz się.
- Jak zawszę bez krzty szacunku do starszych.. Pij, a nie gadaj. - zakończył rozmowę Heechul.
Późną nocą, gdy cała trójka była już trochę podpita, a zapasy soju nagle wcięło Kyu zarządził ciszę nocną.
- Hee kurwa to, że ty nie idziesz do pracy nie oznacza, że inni także. Zacznij śpiewać jeszcze raz, a będziesz spać na zewnątrz. - wydzierał się maknae. Kociowładny na to oświadczenie zastawił drzwi czym tylko dał radę i zaczął się wydzierać na nowo.
W tym czasie Hangeng był już w drodze. Wszystko miał idealnie zaplanowane i już niedługo mógł zacząć działać.
Siwon obudził się przed południem. Widząc, że Hee jeszcze śpi ruszył do kuchni i zabrał się za robienie jajecznicy. Zjedli we względnym spokoju oczywiście zaraz po tym jak Heechul wydostał się z pokoju.
- Dzwoniłeś do managerów, że bierzemy urlop? - zapytał Siwon zmywając naczynia.
- Osz cholera.. zapomniałem. Daj mi chwilę. - powiedział i już go nie było. Wrócił po pięciu minutach z wielką ulgą wypisaną na twarzy. - Z trudem, ale załatwiłem dla nas urlop. Podobno Geng też się dziś nie stawił. - dodał z obawą.
- To nie wróży dobrze. Nie wychodź beze mnie z domu. - powiedział zatroskany Wielebny. Wyglądał przy tym strasznie poważnie. Hee tylko przytaknął i zajął się swoimi sprawami.
Przez następne kilka dni nic szczególnego się nie działo. Można by powiedzieć, że było aż za dobrze. Hee wciąż był jednak niespokojny. Zastanawiał się czemu Hangeng do niego nie wydzwania. Tylko to mu nie pasowało. W normalnych okolicznościach musiałby wyciągać kartę, albo nawet zmienić telefon, ale.. Przestał się na niego patrzeć i szybko go podniósł. Dopiero teraz do niego dotarło. Czemu nie pomyślał o tym wcześniej? Otworzył klapkę i zaczął przyglądać się po kolei baterii, a następne karcie sim i karcie pamięci.
- Debil. Teraz już za późno. Ale powinien już dawno tu być. - powiedział do siebie odczepiając od wcześniej wyciągniętej baterii malutkie urządzenie..
Wieczorem Kyu wyszedł na zakupy, a kiedy w domu został jedynie Heechul i Siwon Hangeng zaczął realizować swój plan. Przez okno do salonu wpadły dwa pojemniczki, z których natychmiastowo zaczął wydostawać się gaz. Hee zaczął osuwać się na ziemię, Siwon próbował jakoś uciec jednak sam stracił przytomność będąc o krok od drzwi.

5 komentarzy:

  1. Hmm..czy ja nie dodalem przypadkiem tu komentarza? >.<

    OdpowiedzUsuń
  2. Siown, mój mentorze. Serio sam sie nie domyśliłeś, że to sprawka Genga? Skoro zgwałcił Hee to chyba jasne, że sam by sięz nim nie związał, no ale to Siwon xD Jednak swoją bohaterskością w tym opowiadaniu nadrabia wszystko :3 Geng ty łazjo -.- Mógłby dać mu spokój. Dziwie się, że zadowala go związek kiedy Hee go szczerze nienawidzi. Biedny Kyu.. dobrze, że otworzył, bon aprawdę współczuję mu co by się z nim działo gdyby nie posłuchał Hyunga xD Hahahahahahahahhahahahahahahah xD Ten Padalec, uczy matematyki xD Też chcę takiego nauczyciela *.* Wtedy miałąbym najlepsze oceny z klasy :3 Podbity Hee i Siwon.. czemu nie zrobili czegoś... no ten ;_; Zabawnego xD Taa.. ten spokój to wyraźna cisza przed burzą... PRZED HURAGANEM ;_; Ok, moja nienawiść do tego chińczyka wraca. Jak tak można?! Co za idiota -.- Będę musiała się zaopatrzyć w coś więcej niż tylko patelnię. UMIERAM ;_; Chcę kolejny rozdział ;_; HWAITING! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hangeng, gdybyś Ty wiedział jak wielką mam ochotę Cię zabić..ehh.. Daj Hee w końcu spokój i wracaj do tych swoich Chin. A jak nie to osobiście się pofatyguję i Cię tam odeślę, ale ostrzegam, że spotkanie ze mną może nie należeć do przyjemnych rzeczy, także zabieraj te swoje cztery litery i żegnam..
    Umieram z ciekawości co będzie dalej :)
    Życzę powodzenia w pisaniu opowiadania jak i testów :) Całe szczęście, że mam je już dawno za sobą xD
    M..

    OdpowiedzUsuń
  4. To już 36 rozdział? O.o O matulu co ja robiłem przez ostatni czas... Zabieram się do czytania bo jest co. Kocham to opo <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    agrh czemu Hee tak późno wpadł na pomysł sprawdzenia telefony, ten mu podłożył nadajnik, i wiedział gdzie jest....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń