Ci którzy o blogu pamiętają ^^

piątek, 10 maja 2013

Koszmarna niespodzianka ( Part 6/? )

Oto kolejna część. Przepraszam, że tyle było czekania, jednak jak już wcześniej pisałam notki chyba zaczną pojawiać się rzadziej ze względu na małą aktywność z waszej strony. Mniejsza o to, zapraszam do czytania Madzia >^,^< 
_________________________________________________________________________________

Umówili się ze znajomymi i jakoś odpicowali Rena czemu ten był przeciwny.
- Serio muszę mieć na sobie aż tak obcisłe spodnie?
- Po raz setny TAK!
- Czemu?
-Ja pierdole... Bo to ci pasuje - Hee zaczął się już irytować
- Ale...
- Jeszcze jedno słowo, a ci przypierdolę - warknął wciągając blondyna do klubu.
Przeszli ciemny korytarz, Ren zauważył, że wszyscy się po nim gapili co tylko powiększało jego skrępowanie. Nie pisnął jednak ani słówka i niesamowicie żałował, że dopiero po czymś mocniejszym bariery mu puszczają. Podeszli do jednej z kanap położonych w idealnym miejscu do oglądania parkietu.
- Siema, to jest Ren - powiedział Siwy
- Siem - poszybował chórek dwóch głosów - Ja jestem Minho, a to Hongki - przedstawił ich jeden z nich
Był to brunet. Mężczyzna pofarbowany na rudo - Hongki, tylko kiwnął ręką
- To jak, pijemy i na parkiet? - zarzucił Hee śmiejąc się radośnie. Już nie roztrząsał przeszłości, jakby jej nie było. Zamówili po piwie i zabawa się zaczęła. Kika piw i butelkę wódki dalej Minho z Siwonem ruszyli na parkiet. Szybko wzbudzili zainteresowanie innych bawiących się ludzi, gdy w erotyczny sposób zaczęli ze sobą tańczyć. Hee i dwóch jego towarzyszów przyglądali się im. Ren ze zdziwieniem, natomiast Hee i Hongki z nie małym rozbawieniem ponieważ wielebny wiele razy zastrzegał, że nie jest gejem i woli dziewczyny. Obecna sytuacja całkowicie temu przeczyła, a nawet wyglądało jakby byli kochankami. Prawie się od siebie nie odrywali, spoglądali prosto w oczy drugiego i co rusz dotykali w dwuznaczny sposób.
- Hee daj fona, tylko szybko. Nagramy ich i pokarzemy jak fajnie się bawili - zagarnął Hongki z zadziornym uśmieszkiem.
Szybko został mu przekazany telefon, a następnie nagrany bardzo interesujący filmik. To się chłopcy zdziwią jak to zobaczą. Ren przez cały ten "spektakl" nie odezwał się ani słowem. Do życia przywróciła go twarz Hee będąca zdecydowanie za blisko. Szybko odskoczył i popatrzył speszony z zarumienionymi policzkami na sprawcę tej reakcji. Ten zaśmiewał się w najlepsze, a towarzyszyły mu przy tym trzy inne głosy. Dopiero teraz zobaczył, że chłopcy już wrócili, a jeszcze chwile temu dałby sobie głowę urwać, że jeszcze tam tańczą.
- H-hyung nie strasz mnie tak! A wy kiedy wróciliście? Przecież jeszcze sekundę temu byliście na parkiecie! - wydarł się Ren, nie wiedział jak ukryć swoje skrępowanie więc po prostu próbował bezskutecznie odwrócić uwagę od siebie
Reszta wybuchnęła gromkim śmiechem o mało nie staczając się z kanapy. Blondyn nie wiedząc o co im chodzi siedział oburzony i czekał na wyjaśnienia.
- I ty dopiero zauważyłeś, że wróciliśmy? - zapytał Minho - Przecież siedzimy tu już od dobrych piętnastu minut - dodał po czym znowu wszyscy zaczęli rechotać, a biedny Ren siedział cicho jak mysz pod miotłą
Jak to możliwe, żeby aż tak odpłynął, że ta para dla niego wciąż ocierała się o siebie na parkiecie? To jest co najmniej dziwne. Mniejsza o to, gorzej, że teraz czół jak robi mu się gorąco na twarzy.
- Jak to.. przecież - zaczął, ale równie szybko odpuścił widząc jak pozostali hamują kolejną salwę śmiechu
Później już się w miarę uspokoiło, Ren nie pił za dużo pamiętając o ostatniej wtopie czego nie można powiedzieć o reszcie. Minho z Hee pili dotąd, aż nie zaczęli się zataczać, natomiast Siwon i Hongki upili się do nieprzytomności. Skończyło się na tym, że Ren miał niesamowicie ciekawą noc w taksówce i jego portfel schudł o wartość pięciu miejsc, każdego w innej części Seulu do których musiał się udać ze swoimi znajomymi aby odwieść ich do domu. Sam gdy tylko wrócił padł na łóżko marząc jedynie o śnie. Bądź co bądź męczącym jest niesienie na barana pijanych mężczyzn będąc samemu w nie najlepszym stanie i słuchając chichotów taksówkarza.
Hee rano obudził się za kacem. Nie pamiętał jak dotarł do domu, ale nie miał zamiaru męczyć tym teraz swojej zbolałej głowy. Poczłapał do kuchni marząc o szklance.. Nie, dzbanku zimnej wody i dwóch tabletkach przeciwbólowych. Bogu dziękował za panią Cho, która jak tylko go zobaczyła, to o nic nie pytała i podała upragnione rzeczy. Niestety cisza nie trwała długo. Ledwo odstawił szklankę na blat, a rozdzwonił się jego telefon nie dając wytchnienia i czasu dla tabletek, które jeszcze nie zaczęły działać.
- Halo
-...
- Zamknij się inaczej jak cię spotkam, to pogadamy inaczej
-...
- ŻE CO?! Jak to, teraz?
- ..
- Ja pierdolę, dobra. Przyjedź po mnie za godzinę. Powinienem się wyrobić.
- ...
- Nie pytaj, bo dostaniesz zawału, wolę mieć cię przy sobie i widzieć twoją minę jak mnie zobaczysz - powiedział po czym nie czekając na odpowiedź rozłączył się.
Ruszył szybkim krokiem do sypialni, a następnie do ubikacji i zaczął dzień od zimnego prysznica. Następnie wyszedł zmarznięty z kabiny i poszło już z górki. Golenie, zęby, ubrania, makijaż, prostownica, śniadanie i.. przyjazd managera.
Otworzył drzwi i zobaczył swojego hyunga. Ten gdy go zobaczył to pierwsze o czym pomyślał było zabiciem bruneta za pijaństwo. Widać to było pomimo 'tapety' jaką na siebie nałożył. Później przypomniał sobie co załatwił dla tego dzieciaka i chęć mordu zniknęła.
- Oberwie ci się potem, teraz marsz do auta zanim zmienię zdanie - powiedział surowo i ruszył za Hee na dół.
Wielka ulga zagościła na twarzy Księżniczki i w podskokach ruszył do samochodu uprzednio zamykając mieszkanie byleby tylko nie denerwować hyunga i jakoś go udobruchać. Jak dobrze pójdzie to sprawa pójdzie w niepamięć. Droga do agencji minęła im w ciszy. To nawet dobrze, bynajmniej tabletki mogły spokojnie działać dając ukojenie bolącej głowie. Gdy dotarli na miejsce ruszyli do sali w której oczekiwał gość i weszli do niej po kilku głębszych oddechach i 'przyklejeniu' na usta firmowego uśmiechu.
- Witam Panie Kim - powiedział mężczyzna niewiele starszy od bruneta - Będzie nam bardzo miło gościć Pana w Chinach...

5 komentarzy:

  1. Wreszcie *u* podziwiam Hee za umiejętność takiego łatwego zapomnania o przeszłości. Szkoda że wpisy będą pojawiać się rzadziej, mam nadzieję jednak, że wypełnisz tej groźby xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie zapomniał "łatwo" .. Śmierć , a raczej morderstwo swojej dziewczyny przeżywał całe 8 miesięcy. Zresztą jak mówi sam tytuł pojawi się niespodzianka, która na pewno dużo namiesza. Tak nawiasem mówiąc to nie groźba tylko informacja. Nie mogę dodawać notek nie widząc komentarzy. Bez nich nie ma motywacji do dalszego pisania.

      Usuń
    2. Znam te uczucie, kiedy brakuje motywacji, miejmy nadziej że komentarzy przybędzie.

      Usuń
  2. Ułahahah <3
    Unni nawet nie wiesz jak mi poprawiłaś humor *.*
    Co ja mam napisać o tym rozdziale?! No swietny jak każdy inny! Juz się nie mogę doczekać co będzie dalej, a szczególnie tej niespodzianki *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Niespodzianka???? o.O Podejrzanie mi to wygląda... Czekaaaam *.*

    OdpowiedzUsuń