Hahah mam nowy rozdzialik i bonus w postaci dedyku dla Otwartej Dla Ciebie która ma u mnie przechlapane za niepoinformowanie mnie o tym że pisze boskiego bloga... oraz dla A żeby w końcu dokończyła opowiadania z początku swojego bloga. Może w ten sposób pozbędę się twoich oporów xDD
Miłego czytania wszystkim Madzia
_________________________________________________________________________________
Eunhyuk:
Na dobre straciłem kontakt ze światem zewnętrznym. "Hae może umrzeć" - tylko te słowa siedziały mi w głowie. Moja rozpacz trwała do czasu aż opuchnięte powieki same nie opadły ze zmęczenia i nie chciały się otworzyć.
Obudziłem się w swoim pokoju, pospałbym jeszcze jednak odsłonięte rolety mi to uniemożliwiają.
Pogoda jest piękna, świeci słońce, ptaki jak zawsze grają marsza i nic nie wskazuje na zmiany.
Może i pogoda jest w szczytowej formie, ale nie ja. Zwlekłem się z łóżka i powlokłem swe zmierzłe truchło po schodach do kuchni. Nalałem sobie picia nawet tak na prawdę nie patrząc jakiego i wypiłem na raz. Następnie ruszyłem do ubikacji z zamiarem ogarnięcia się i ruszenia do Donghae.
- Synku, jak się czujesz? - usłyszałem za sobą zatroskany głos mamy.
- Czy naprawdę tego nie widać? - odpowiedziałem pytaniem na pytanie i ruszyłem dalej
Wiem to nie było grzeczne ale to strasznie głupie pytanie zwłaszcza że odpowiedź nasuwa się sama gdy tylko się na mnie spojrzy. Podkrążone oczy, zgarbiona sylwetka jak u zombie i wyraz twarzy człowieka który w jednej chwili stracił wszystko. Jeżeli po tym nie da się poznać jaki mam nastrój to ja nie wiem.
- Wykąp się i zejdź na dół, musimy porozmawiać! - doszło do mnie z dołu gdy znikałem za drzwiami do swojego pokoju. No pięknie, jeszcze sobie nagrabiłem, cudny dzień nie ma co.
Wykąpałem się, założyłem pierwsze lepsze ubranie z szafy i z szybkością jakiegoś skazańca idącego na śmierć ruszyłem do salonu, gdzie czekała na mnie moja rodzicielka.
- Mamuś, ja wiem nie powinienem tak do Ciebie mówić, przepraszam, ale zrozum to mój jedyny kolega, nie, nie kolega, przyjaciel jakiego mam w Seulu i nie chcę go stracić - wyszedł ze mnie potok słów, którego nie mogłem zatrzymać.
- Hyukki , posłuchaj, nie mam ci tego za złe
- Dobrze, ale niech kara zacznie się jak Hae wyjdzie ze szpitala... Zaraz, cooo? - co Ona powiedziała, nie ma mi za złe? - Ale jak to?
- Przecież wiem że nie chciałeś, poza tym nie będę cię karać za głupie słowa, a teraz usiądź i porozmawiajmy. - powiedziała spokojnie i usiadła na kanapie.
Zająłem miejsce koło rodzicielki - więc o czym chcesz ze mną rozmawiać? - spytałem spokojnie patrząc na jej zatroskaną twarz.
- Trochę dziwnie się zachowujesz nie sądzisz?
- W jakim sensie?
- Ja rozumiem że się martwisz o kolegę ale nigdy tak nie rozpaczałeś nawet gdy twój ojciec umierał.
"to był cios poniżej pasa, jak mama mogła wspomnieć o tym wydarzeniu?"
Nastała niezręczna cisza którą przerywało jedynie tykanie zegara. "Jakby spojrzeć na to wydarzenie z boku to rzeczywiście zachowuję się jak nie ja." Z rozmyśleń wyrwał mnie głos mamy przerywającej nadal trwającą ciszę - Kochanie możesz mnie nie zrozumieć, jednak pomyśl nad słowami które zaraz usłyszysz.
- Hmmm... Co to oznacza? - "Jakie słowa? I co będzie w nich do przemyślenia?"
- Zapamiętaj, ludzi i to co dla nas znaczą doceniamy zawsze wtedy gdy możemy ich stracić - powiedziała uśmiechając się i wyszła, tak po prostu.
"Czy moja mama mi coś sugeruje? Widzi coś czego ja nie widzę? Ehhh dam sobie na razie spokój, na razie muszę jechać do Hae i to jak najszybciej."
Donghae:
Jak tu pięknie, jeszcze nigdy nie widziałem tak ślicznego widoku. Stoję sobie właśnie na balkonie w małym drewnianym domku, a przede mną rozpościera się ogromny ocean na tle zachodzącego słońca.
Fale spokojnie szumią rozbijając się o skały nieopodal, gdzie ktoś siedzi. Kto to może być?
Eunhyuk:
Wkroczyłem do szpitala i nie zwracając uwagi na recepcjonistkę ruszyłem do sali w której leży Donghae. Tak jak się spodziewałem, zastałem rodziców Rybki. Siedzieli na krzesłach pod ścianą. Już miałem otwierać buzię w celu przywitania się, jednak powstrzymałem się widząc że mama Donghae śpi oparta głową o ramię męża. Skinąłem więc tylko głową po czym przykleiłem się do szyby.
- Lekarze mówią że zakażenie powoli ustępuje, jednak nadal jest zbyt osłabiony przez co nie mogą go przenieść do normalnej sali. - szepnął ojciec Hae ziewając
- Bardzo mnie to cieszy, koszmar zaczął się wczoraj, ale dla mnie jakby minął rok - westchnąłem i odwróciłem się do swojego rozmówcy.
- Jest Pan zmęczony, pańska żona również, może Pan zabrać ją do domu ja przy nim posiedzę.
- Nie, jest dobrze, poproszę o wolną salę dla żony i zaraz do Ciebie wrócę.
Jak powiedział, tak też zrobił. Chwilę później już go nie było a ja znowu wpatrywałem się w śpiącego przyjaciela jakby miało to coś pomóc.
- Usiądź koło mnie, pogadamy. - Boże jak mnie przestraszył. Kiedy Pan Lee tu wrócił? No cóż, najwyraźniej odpłynąłem. - Chciałbym Ci podziękować, zawsze jesteś blisko mojego syna i spieszysz mu z pomocą. To trochę dziwne jednak cieszę się że mój syn ma takich przyjaciół.
- To na prawdę nic wielkiego. - strasznie się zmieszałem tym co powiedział - Lubię Hae i nie chcę aby działa mu się krzywda.
- ... To dobrze, może to trochę niestosowne ale czy Ciebie i mojego syna łączy coś więcej?
"Że cooo? O_o Ze niby ja i Hae? Nie, nie, nie to niemożliwe. Może dbam o niego i to bardzo ale czy to wygląda tak jakbym z nim ... coś?" Cisza nadal trwała a ja nie wiedziałem co powiedzieć.
- Ja przepraszam, nie powinienem. Bardzo kocham syna i nie chcę żeby ktoś go zranił. Ogólnie zdziwiłem się że się z nim kolegujesz skoro znasz jego orientacje seksualną, bo powiedział Ci prawda?
Na mojej twarzy pojawił się wielki wyraz szoku. " Jak to, czyli Hae jest gejem? Ale jak to, przecież był na randce z Naną, czyżby chciał mi tym zamydlić oczy? przecież to głupie. Nie powinien tego przede mną ukrywać..."
- Ale przecież był na randce z Naną, to niemożliwe żeby był homoseksualistą - powiedziałem po czym ujrzałem ojca swojego przyjaciela który momentalnie zamiera w bezruchu.
- To niemożliwe żeby był na randce z dziewczyną, przecież co do jego orientacji nie mam wątpliwości.
- Ja już sam ie wiem, przepraszam, muszę to sobie przemyśleć.
Opuściwszy szpital ruszyłem na pieszo do domu. Moja głowa była tak zawalona myślami o tym co usłyszałem że nawet nie zauważyłem jak prawie potrącił mnie samochód, a najlepsze w tym wszystkim jest to że dowiedziałem się o tym od jakiejś zmartwionej staruszki pytającej jak się czuję.
Po dotarciu do domu co chyba graniczyło z cudem rzuciłem się na łóżko i do późnej nocy próbowałem rozgryźć słowa swojej matki jak i zmusić się do przyswojenia sobie faktu o Hae. Druga sprawa była łatwa i z nią pierwszą się uporałem, gorzej było z tym pierwszym. Zrezygnowany usiadłem przy biurku i odpaliłem laptopa. Po wpisaniu hasła na ekranie zamigała mi wiadomość od Shindonga. "Ciekawe czego chce"
Shini 2 dni temu :
Genialna historia, serio, jeżeli masz ich więcej to napisz książkę.
Nie zapomnij żeby napisać że to komedia.
Co się ostatnio nie odzywasz? Nie mam z kim gadać nooo może poza jedną osobą xD
Zerknąłem na zegarek i zaniemówiłem. Jakim cudem jest już pierwsza w nocy? O_o
Najwyraźniej nie tylko ja nie mogłem spać, mój przyjaciel pewnie też ma kłopoty ze snem bo dalej ślęczy na gg. Nie namyślając się więcej postanowiłem z nim pogadać.
Ja 01:05
Hej, sorka że się nie odzywałem tyle czasu ale mam niezły mętlik w głowie i nie wiem jak sobie z nim
poradzić.
Shini 01:06
Oooo hej, trzeba coś na to poradzić, opowiadaj co się dzieje.
Tak oto wszystkiego się dowiedział i trochę mi pomógł. Nie jestem zadowolony z jednego co również się wyjaśniło, oczywiście mówię o słowach mojej kochanej mamusi. Otóż Shini twierdzi że chodzi o to że moja mama twierdzi że nieświadomie bardzo zależy mi na Hae i to nie w sensie przyjacielskim tylko partnerskim, co jest niedorzeczne. Ja jestem stu procentowym hetero, co prawda dziewczyny nie mam i jeszcze nie miałem ale to kwestia czasu.
Tak odchodząc od tego żebym czegoś nie rozwalił to dowiedziałem się że Shini ma dziewczynę i bardzo dobrze im razem z czego się cieszę. Reszta to tylko taka sobie rozmowa dwójki przyjaciół o wszystkim i o niczym.
Trochę uspokojony po rozmowie z kimś kto mnie rozumie postanowiłem walnąć w kimono, jednak nie dane mi było hasać po łące w wielkiej krainie morfeusza gdyż ledwo zamknąłem oczy i usłyszałem pisk mojej rodzicielki. Bez jaj jaki idiota napadał by na dom o 4 rano, przecież zaraz będzie jasno. Mimo to pędem ruszyłem do pokoju mamy zabierając po drodze sporych rozmiarów świecznik który stał w korytarzu.
- Hyukjae, co to ma być?! - usłyszałem na wejściu, zapaliłem światło i oniemiałem. To co zobaczyłem zszokowało mnie, jednym słowem dziś zakończę swój marny żywot. Jak znam życie to najpierw zostanę uduszony, następnie wypatroszony, a jeszcze później mamusia każe powiesić swojego kochanego syna nad kominkiem w salonie aby mogła patrzeć na niego codziennie aż do śmierci. Dlaczego tak sądzę? Może dlatego że moja mama w obecnej chwili siedzi na łóżku i wyobraźcie sobie że w jednej ręce trzyma tego sierściucha dla Shiniego <swoją drogą to nie wiem jak mogłem o nim zapomnieć> natomiast z drugiej ręki ten kłębek sierści najprawdopodobniej zrobił sobie ubikację bo wierzcie mi lub nie ale ma w niej nic innego jak kocie odchody. Panie jeśli istniejesz to strzeż mnie przed tą kobietą bo w oczach wypisany ma mord.
_________________________________________________________________________________
Laptopa niestety jeszcze nie mam, ale i tak napisałam dalszy rozdział. Nie wiem kiedy pojawi się następny bo piszę po nocach jak wszyscy śpią także różnie to bywa. Za błędy, braki przecinków i powtórzenia które na pewno się zdarzyły z góry przepraszam i mam nadzieję że mi wybaczycie tak długą przerwę.
Nae-Nae-Nae-Naega aniya !! xD
OdpowiedzUsuńSłuchaj zamierzałam Ci powiedzieć ale na razie chciałam z tym przeczekać a poza tym to tym razem się postarałaś no no no ^^ mejk mi prałd dśziewszyno xD nie to żeby wcześniejze twoje rozdziały były jakieś gorsze wręcz przeciwnie, tylko ten Ci po prostu jakoś tak fajnie wyszedł ^^
PS; który blog czytałaś ten pierwszy czy ten drugi? xDD
Dzięki ;) ... To jest tych blogów więcej? O_o ... Ja czytałam tylko ten http:// httnieboznutamizamiastgwiazd.blogspot.com/?m=0
Usuńa wiesz? ostatnio nowy rozdział dodałam z tamtego opowiadania z początku xD zapraszam do przeczytania jeżeli go nie widziałaś xD jest co prawda gdzies zakopany już ale jest xD dziękuje za dedyk!
OdpowiedzUsuń