Wedle obietnicy daję wam kolejny rozdział. Zadziwiająco łatwo mi idzie pisanie co mnie cieszy, ale jednocześnie ciekawi na jak długo. Mam na razie zamiar korzystać ile wlezie także oczekujcie kolejnej notki i komentujcie śmiało, bo ja nie gryzę..
Dziękuję za te 19 tysięcy wyświetleń ^.^ Jesteście cudowni .. Kocham Was <3
Miłego czytania >^,^<
_________________________________________________________________________________
Nastał kolejny poranek Siwon jakby w lepszym nastroju wesoło podśpiewywał robiąc śniadanie. Wczorajsza rozmowa z Hee i jemu się udzieliła. Wiedział teraz, że jego wyznanie i odrzucenie nie namieszało w długoletniej przyjaźni.
Dziękuję za te 19 tysięcy wyświetleń ^.^ Jesteście cudowni .. Kocham Was <3
Miłego czytania >^,^<
_________________________________________________________________________________
Nastał kolejny poranek Siwon jakby w lepszym nastroju wesoło podśpiewywał robiąc śniadanie. Wczorajsza rozmowa z Hee i jemu się udzieliła. Wiedział teraz, że jego wyznanie i odrzucenie nie namieszało w długoletniej przyjaźni.
- Heechul
wstawaj. – powiedział wchodząc do sypialni przyjaciela i kładąc grzanki z
dżemem na stoliku obok łóżka. Hee nawet nie zareagował. Przewrócił się tylko na
drugi bok co oznaczało nic innego niż to, że ma jego budzenie głęboko w
poważaniu.
- Wstawaj
słyszysz? – dalej nic. – Nie chcesz chyba, żebym wyszedł i wrócił z wiadrem
wody co? Wiesz, że jestem do tego zdolny. – dodał i nie musiał długo czekać na
reakcję. Kim już po chwili siedział na materacu i przecierał zaspane oczy z
niezadowoloną miną. Jak on śmie mu grozić w jego domu?
- Która?
– wymamrotał sennie.
- Po
jedenastej.
- Tak
długo spałem?.. Trzeba się pospieszyć. – powiedział i bez słowa wyjaśnienia
zaczął pochłaniać grzanki. Skończył w rekordowym tempie napychając sobie
policzki przez co wyglądał jak wiewiórka szykująca się do snu zimowego.
- Błagam
cię… Przełknij bo nie wytrzymam. – Siwon śmiał się zwijając z bólu brzucha na
podłodze, a gdy Hee z niezrozumieniem i nadal pełną buzią przechylił głowę na
bok w pytającym geście Wielebny już nawet nie starał się powstrzymywać. Turlał
się teraz po całej podłodze śmiejąc w niebogłosy.
Hee
przełknął to co miał w buzi, popił sokiem i spojrzał na tego przygłupa wielce
obrażony.
-
Najpierw mi grozisz, potem się ze mnie śmiejesz, na pewno jesteś moim
przyjacielem? – nadymał policzki, a Choi widząc to jeszcze tylko krótko się
zaśmiał po czym starał podnieść, ale bolący brzuch chyba miał inne plany, bo
nie pozwolił mu na to chcąc odpocząć na leżąco.
- Oj no
nie dąsaj się tak, jakbyś był na moim miejscu to zareagowałbyś tak samo. –
usprawiedliwiał się. Hee wzruszył jedynie ramionami w duszy przyznając mu rację
po czym wstał i ruszył do ubikacji.
Odświeżony,
ogolony i wypiękniony opuścił pomieszczenie w celu ubrania się. Musi
porozmawiać z przyjacielem. Będąc już ubranym zszedł na dół zastając Siwona w
dziwnej sytuacji. Jego przyjaciel kłócił się z odkurzaczem?
- Co ty
wyprawiasz? – spytał zaciekawiony. Siwon dopiero teraz go dostrzegł i trochę
złagodniał.
- Tej
pieprzonej torebki nie da się wyjąć, a jest pełna. – poskarżył się, a Hee
pokręcił głową z politowaniem.
- Bo to
idioto robi się tak. Przesuń się. – Siwy odszedł i z głupią miną przyglądał się
jak Hee kliknął na jakiś kliczek odpiął rurę od reszty odkurzacza i bez
problemu wymienił torebkę.
- Skoro
już cię czegoś nauczyłem to mam prośbę. Zadzwoń po chłopaków, niech dziś
wpadną. – powiedział, a Choi spojrzał na niego zaskoczony.
- Jesteś
pewien? – spytał, a Hee pokiwał głową na tak. Więcej nie było mu potrzeba,
skoro twierdzi, że da radę to da. Nawet jeśli Siwon nie był co do tego
przekonany.
O
piętnastej tak jak się umówili stali pod drzwiami i dzwonili do Wielebnego. Ten
otworzył, wpuścił ich i zaraz za nimi zamknął.
- Serio
Hee chciał nas widzieć? – spytał Hongki.
-
Przecież bym nie kłamał, bo po co. – odparł Choi i poprowadził ich do salonu,
gdzie siedział Kim. Wstał jak tylko ich zobaczył i uśmiechnął się. Ren widząc
to wyrwał do przodu chcąc przytulić przyjaciela, jednak ten przestraszył się i
jak spłoszona sarna zwiał. Niestety drzwi były zastawione, więc przylgnął do
ściany.
- Nie
zbliżajcie się proszę. Nie chcę być dotykany. – powiedział na co Ren wydął usta
smutny i usiadł na kanapie. Zaraz doszła do niego reszta ferajny, a po chwili i
Kim.
- Jak się
czujesz? – spytał Minho z troską.
- Dużo
lepiej. Musze jeszcze dużo przywrócić do normy, ale staram się jak mogę, żeby
wrócić do normalności. – odparł. – A co tam u was? – zadał pytanie chcąc zejść
z niewygodnego dla siebie tematu.
Długo tak
rozmawiali. Hee cieszył się bardzo. Poza pierwszą wpadką nie było tak strasznie
jak sobie to wyobrażał. Martwił się przed spotkaniem o to czy przyjaciele go
nie odrzucą, czy nie będą z niego szydzić, ale nic takiego nie miało miejsca. Otrzymał
za to zrozumienie i poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo teraz
potrzebował.
Teraz
żegnał się z przyjaciółmi i mimo, że nie mógł ich przytulić to nie smucił się
tym, a postanowił to zmienić.
Wszystko powoli zaczyna wracać do normy~!
OdpowiedzUsuńCiesze się, że Hee postanowił zaprosić do domu przyjaciół ^U^ Odkurzacz ma już nagrabione u Siwona xD Niech następnym razem da wyciągnąć z siebie paczkę -3- Na początku sama śmiałam się do monitora hehe :D
Niemniej rozdział mi się podobał~!
Pozdrawiam i weny życzę~!
Kimi~
Yayyy.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Chul nabiera powoli pewności siebie i wraca mu zaufanie do przyjaciół. Siwon ty bohaterze <3 Nareszcie wszystko wraca do normy, ale rozdziałów jeszcze 21 więc wszystko może się zdażyć, co mnie martwi :c Ale i tak mam nadzieję, że Heechul już nie zmaknie się w sobie i stawi czoło Gengowi. <3
Jej~ Milutko, że Hee dobrowolnie chce pokonać swój lęk, i miło, że ma kogoś na kim może polegać. Siwon~! Nie poddawaj się~! Wierzymy w Ciebie~!
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńHee powoli się podnosi po tym traumatycznym wydarzeniu, sytuacja jest trudna, ale ma wsparcie przyjaciół...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia