Ostatnio coś nie mam weny na to opo. Pisałam to przez tydzień i jest tego tyle co nic. Nie wiem czemu. Chyba będę musiała zrobić przerwę.... Przepraszam, że tak długo musieliście czekać. Postaram się napisać coś dzisiaj i wstawić za kilka dni. Dla ciekawskich jak wyglądam po lewej stronie Jest coś takiego "O mnie" tam jest link do mojego aska gdzie znajduje się moje foto. Nie przedłużam.
Miłego czytania >^.^<
_________________________________________________________________________________
Kolejny
nudny dzień. Hee wstał bez chęci do życia. Obwiniał za to swój sen, ale nie
pamiętał go nawet w najmniejszym stopniu. Na coś w końcu winę trzeba zrzucić.
Wszystkie
codzienne czynności były jakby w spowolnionym tempie. Zwykłe mycie zębów ciągnęło
się jakby w nieskończoność. Ubieranie było tak mozolne, że jakby ktoś go
oglądał z boku stwierdziłby pewnie, że próbuje usilnie naśladować cyborga tylko
jest znacznie wolniejszy.
W końcu
zwlókł się na dół i jakie było jego zdziwienie, że nie zobaczył nigdzie Siwona.
Zerknął na zegarek i oniemiał. Jakim cudem wstał o piątej rano? To niemożliwe.
Zwariował, tak, to na pewno to. Nie mając co robić postanowił sprawdzić pocztę.
Otworzył laptopa i uśmiechnął się widząc maila od managera. Zatarł ręce i wziął
się do czytania. Z każdym kolejnym przeczytanym słowem jego uśmiech się
powiększał. Jak jego Hyung to robi, że co drugie słowo to przekleństwo tworzące
piękny łańcuszek obelg? W dodatku tak ładnie to wygląda. Mimo, że był pewny, że
jego Hyung zna już całą jego sytuację to postanowił się usprawiedliwić. Napisał
jakże długi i jakże nudny list na temat „Dlaczego mnie nie ma”. Potem dumny ze
swojej pracy wysłał maila i zajął się kotem. Jakoś musi mu ten czas przecież
minąć. Nakarmił go, pobawił się i wyczesał porządnie krótkie futerko. Będąc
pewnym, że minęło sporo czasu spojrzał na zegarek i opadł zrezygnowany na
oparcie. Opadł? Raczej opadłby gdyby ono tam było. Poleciał do tyłu i porządnie
łupnął plecami w podłogę. Nie ma to jak mała gleba o szóstej trzydzieści. Pozbierał
się i jak gdyby nigdy nic włączył telewizor.
- Czemu w
tym pudle nic nie ma?! – wydarł się po kwadransie poszukiwań.
-
Spokojnie, co ty taki nie w sosie? – Siwon nie wiadomo skąd pojawił się za nim.
Hee momentalnie się skulił.
- A bo tu
nigdy nic ciekawego nie leci. W ogóle to czemu nie śpisz? – spytał umykając na
fotel pod ścianą. Wielebny tylko westchnął na jego reakcje.
- Jakoś
tak już się wyspałem. Idę zrobić coś do jedzenia. Chcesz też? – zniknął w
kuchni.
- Możesz
zrobić. Jakoś niezbyt jestem głodny.
Zjedli
śniadanie we względnej ciszy. Żaden się nie odezwał. Hee zajęty dokarmianiem
kota, a Siwon ukradkowym przyglądaniem się przyjacielowi.
- Naucz
mnie nie bać się dotyku. - powiedział stanowczo Hee gdy siedzieli na kanapie
oglądając jakiś film.
- Ja? -
spytał głupio Siwon. - Nie wiem jak.
- Po
prostu siedź koło mnie, nie odsuwaj się i od czasu do czasu pozwól się dotknąć.
- wytłumaczył. Widząc pozwolenie przysiadł się obok i wrócili do oglądania.
Siwonowi taki układ się podobał. Mógł poczuć dotyk przyjaciela którego teraz
tak bardzo potrzebował. Hee tak jak powiedział, od czasu do czasu dotykał dłoń
przyjaciela chcąc przestać się tego bać. W między czasie rozmawiali o błahych
rzeczach całkowici przestając zwracać uwagę na film. Potem razem ugotowali
obiad i zagrali w jedną z gier. Czas do wieczora minął im niesamowicie szybko.
Hee w końcu czuł, że wraca do życia.
- Jesteś najlepszym przyjacielem! –
wykrzyknął Hee rzucając się z uściskiem do Siwona.
- Nie mów tak. – odepchnął go od
siebie delikatnie.
„Czemu mi to robisz? Ranisz mnie mówiąc takie rzeczy. Ja chciałbym być dla ciebie kimś więcej. Chciałbym, żebyś we mnie widział cały swój świat. Czemu mnie tak ranisz?” – pytał w myślach sam siebie Siwon. Hee w tym czasie przyglądał mu się zastanawiając o co może mu chodzić.
„Czemu mi to robisz? Ranisz mnie mówiąc takie rzeczy. Ja chciałbym być dla ciebie kimś więcej. Chciałbym, żebyś we mnie widział cały swój świat. Czemu mnie tak ranisz?” – pytał w myślach sam siebie Siwon. Hee w tym czasie przyglądał mu się zastanawiając o co może mu chodzić.
- Dlaczego?
- Co dlaczego?
- Dlaczego mam tak nie mówić,
przecież to prawda. – Hee naprawdę tego nie rozumiał.
Siwon spojrzał tylko na niego z
bólem w oczach i wyszedł z salonu. – Dlaczego wyszedł zamiast odpowiedzieć? –
spytał sam siebie. Nie przychodziło mu nic do głowy. Nie dał mu przecież powodu
do takiego zachowania.
Nieświadome zadawanie bólu jest czasem
gorsze od tego świadomego.
Boli podwójnie i odbiera wszystkie siły.
I dzięki notce, mój dzień stał się o wiele lepszy <3
OdpowiedzUsuńBosko, że Heechul chce wracać do.. normalności? Nie wiem jak to nazwać. Smutno mi z powodu Siwona :c
Jednak wierzę, że to się zmieni. Mam nadzieję, że Geng już nie miesza aż tak w życiu Chula. Bo sądząc po liczbie rozdziałów, napewno się pojawi XD
Weny ci życzę unni ;*
Super, że Hee zaczyna wracać 'do siebie'. Oraz, że podjął środki przestania bania się dotyku ^U^ Troszkę mi smutno z powodu Siwona. Mam nadzieję jednak, że Hee w końcu go pokocha ~
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę~!
Kimi~
No Hee idzie Ci coraz lepiej :) będę trzymać kciuki i mam nadzieję że z Siwonem tez sie jakoś ułoży :)
OdpowiedzUsuńA Tobie moja droga życzę duuużo duuużo weny i pozdrawiam:*
M..
Niech ci gwiazdka pomyślności..
OdpowiedzUsuńA teraz na serio :D Kocham tego bloga <3
jakby ktoś chciał wyrazić opinie na temat mojego opowiadania, zapraszam:
http://historia-narina-yaoi.blogspot.com/
komentarze motywują :)
Witam,
OdpowiedzUsuńbardzo mi żal Siwona on cierpi, dlatego że Hee widzi w nim tylko przyjaciela nic więcej... Hee już zrobił krok do normalności aby nie bać się dotyku...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia