Strony

wtorek, 22 kwietnia 2014

Koszmarna niespodzianka ( Part 43/44 )

I oto kolejna już przedostatnia notka tego opowiadania. 
Mam nadzieję, że Wam się się spodoba.
Przy okazji chciałabym powitać nową czytelniczkę. Mam nadzieję, ze opowiadania Ci się spodobają i będziesz tu wracać ^^
Dodatkowo Brawa dla M... Jesteś jakimś jasnowidzem xD Dosłownie dwie godziny przed twoim komentarzem skończyłam tą notkę ;P
Przy okazji chciałam poinformować, że jutro wielki dzień, ponieważ zaczynam testy, a potem biorę się ostro do pracy. Muszę zacząć pisać jakieś nowe opowiadanie, które mam nadzieję, że pojawi się niedługo.
To na razie tyle z mojego ględzenia i zapraszam do czytania >^.^<
_______________________________________________________________________________

Kilka dni później Siwon w końcu mógł opuścić szpital. Lekarz przepisał mu odpowiednie leki i maści życząc wszystkiego dobrego i wręczył wypis wychodząc.
- Nareszcie. - westchnął Hee. - Jedziemy do mnie. Skoro ja cię w to wplątałem i to ja byłem winny twojego stanu to teraz będę się tobą opiekował. - powiedział uśmiechając się delikatnie. Wziął torby Siwona przywiezione wcześniej przez Kyu i wyszli.
Do domu dojechali dopiero późnym wieczorem. Obaj byli niesamowicie padnięci i jedyne o czym myśleli to sen. Nawet się nie przebierając runęli na kanapę i chwilę później już spali.
- Siwon wypierdalaj od mojej nogi. - mruczał Hee przez sen potrząsając nogą. Niestety dziwne gilanie nie ustało, a wręcz się nasiliło. Heechul gotów zabić przyjaciela podniósł się przecierając obolały kark i uchylił powieki. Przed sobą zobaczył Wielebnego, który z wrednym uśmiechem na ustach siedział na podłodze w dłoni dzierżąc narzędzie tortur jakim okazało się piórko najprawdopodobniej wyciągnięte z poduszki.
- Długo zeszło. - powiedział wstając. - Ren dzwonił oznajmiając, że zwali się tu z resztą za.. - spojrzał na zegarek. - Dokładnie piętnaście minut. - zakończył i widząc minę Kociowładnego wybuchnął śmiechem.
- Tylko się nie udław. - warknął Kim i z prędkością światła zniknął z salonu. Po chwili z łazienki słychać było szum wody. Siwon pokręcił jedynie rozbawiony głową i zajął się ogarnianiem salonu. Po dziesięciu minutach idealnie kiedy skończył drzwi od ubikacji otworzyły się i wyszedł z niej Chul w samym ręczniku zakrywającym strategiczne miejsca. Choi nie mogąc się powstrzymać oblizał usta, które nie wiedzieć kiedy nagle zrobiły się niesamowicie suche i gapił się z wielkim wytrzeszczem na to cudo. Hee jakby nie zauważając jego wzroku ruszył do sypialni. Dopiero kiedy zniknął z pola widzenia Siwona ten opadł ciężko na fotel i starał się uspokoić rozszalałe serce.
- Możesz mi pomóc z tymi kudłami? - usłyszał krzyk z góry. Chcąc nie chcąc ruszył do sypialni Kociowładnego gdzie najpierw rozczesał poplątane kosmyki, a następnie potraktował je suszarką masując przy tym skórę głowy.
- Mmmmmm.. - zamruczał Hee. Podobał mu się ten masaż i najlepiej by go nie przerywał. Uwielbiał kiedy ktoś bawił się jego włosami. To było bardzo miłe.
- No.. Koniec. - uznał w końcu Siwon. - Zaraz będą chłopaki więc ubierz się szybko, a ja idę na dół. - powiedział po czym wyszedł.
Chwilę później dało się słyszeć pukanie po czym głośną rozmowę. Hee narzucił na siebie pierwsze lepsze ubrania chyba po raz pierwszy się tym nie przejmując i zszedł na dół tuląc każdego z przyjaciół po kolei.
- Hyung.. Tak się o was bałem. - pociągnął nosem Ren wtulając się w gospodarza.
- No już mały nie mazgai się. Jesteśmy cali i zdrowi. Jedynie trochę zmęczeni. - uśmiechnął się do blondyna i zmierzwił mu włosy. Chłopak był niesamowicie uroczy.
- To co... Teraz już wszystko będzie w porządku? Koniec ze stresem i wracasz do roboty? - zapytał Hongki klepiąc Chula po ramieniu.
- No raczej nie inaczej. Muszę nadrobić zaległości. - odparł i zaprosił gości do salonu, gdzie jak zawsze każdy rozwalił się zajmując maksimum miejsca.
- Mówiąc o zaległościach.. Masz sporo propozycji. Chyba najważniejszą z nich jest pokaz dla jakiś szych z Francji. - wtrącił się Minho przygarniając do siebie Rena.
- Nieźle.. Opierdalam się jak cholera, a wszyscy mnie wielbią. - zaśmiał się. - Moja zajebistość jest wielka. - oznajmił zgromadzonym. Słysząc tę wypowiedź cała trójka wybuchnęła gromkim śmiechem, a obrażony Kociowładny wyszedł by po chwili wrócić z Heebumem na rękach. - Ty wiesz najlepiej co kotku? Twój tatuś jest najlepszy. - powiedział z powagą do mruczącego kota.
- Odłóż sierściucha i powiedz lepiej czy chcesz kawę czy herbatę. - powiedział Siwy.
- Stary oblewamy. Daruj sobie kawkę i wyciągaj procenty. - rzucił wesoło i przy akompaniamencie aprobujących okrzyków ruszył do barku. Wyciągnął połowę jego zawartości i ustawił na stole.
Impreza trwała w najlepsze mimo wczesnej godziny. Muzyka dudniła na cały dom, a alkohol lał się litrami. Kiedy po dziewiętnastej zadzwonił dzwonek do drzwi trochę zdziwiony Heechul poszedł otworzyć. Zastanawiał się kogo niosło w jego jakże skromne progi, ale kiedy uchylił drzwi uśmiechnął się i zagarnął przybysza.
- Panowie i... Panowie oto Kyuhyun mój odwieczny przyjaciel! - wydarł się do towarzystwa starając się przekrzyczeć muzykę. - Baw się dobrze. - zagadnął jeszcze do przybyłego i ruszył do fotela.
Jak się później okazało Kyu wspaniale dogadywał się z Hongkim. Przysiedli sobie z boku i niemal całą imprezę spędzili wyłącznie w swoim towarzystwie rozprawiając na tysiące tematów. Minho z Renem odpadli jako pierwsi zasypiając wtuleni w siebie na kanapie. Siwy jedynie okrył ich kocem. Sam nie był za bardzo pijany. Kyu to nawet cysterna z najmocniejszym trunkiem by nie powaliła także on trzymał się najlepiej czego nie można było powiedzieć o słaniającym się na nogach Hongkim. Kiwał się na boki i chichotał z sobie tylko znanych powodów.
Heechul lekko podchmielony odpuścił sobie nie chcąc umierać następnego dnia na kaca giganta. Wyszedł do kuchni, a kiedy wrócił Wyłączył muzykę i westchnął. Wszyscy poza nim i Wielebnym już spali zajmując wszystkie dostępne meble.
- Posprzątam jutro. Chodź spać. - powiedział Siwy.
- Jakie posprzątasz. Nie będziesz sic sprzątał. Miałeś u mnie zostać żebym miał cię na oku, a nie żeby robić za sprzątaczkę. A właśnie. Za mną. - zarządził i wychodząc z salony zgasił światło. Wszedł do ubikacji i wciągając za sobą Siwona zamknął drzwi.
- Rozbieraj się z bluzki. - powiedział grzebiąc w szafce.
- Słucham? - Wielebny wytrzeszczył oczy.
- Och no Siwy nie bądź uparty i ściągaj tą koszulkę. - westchnął i uśmiechnął się wyciągając to czego szukał. Widząc, że przyjaciel nadal stoi i patrzy na niego z szokiem wymalowanym na twarzy wywrócił oczami i zaciągnął go do sypialni. - Dobra.. Ściągaj tą koszulkę ale już. - rozkazał co tym razem poskutkowało, bo Siwon powoli jakby z ociąganiem pozbył się materiału. - Dobrze, a teraz siadaj i się nie ruszaj. - rzucił Hee popychając go na łóżko. Sam usiadł na podłodze przed nim i odkręcając maść na siniaki zaczął powoli rozprowadzać ją po kolorowych plamach na ciele. Kiedy skończył z klatką piersiową Siwon miał wielkie rumieńce.
- Aż tak cię krępuję? - spytał Kociowładny z przekąsem.
- Chciałbyś - odgryzł się Siwon nie będący w stanie wykrztusić nic więcej. Hee w tym czasie przeniósł się na łóżko za niego i teraz smarował plecy.
- Iiiii... gotowe. - powiedział schodząc z mebla. - Emmmm Siwon, chyba masz duży problem. - zachichotał patrząc sugestywnie w jedno miejsce. Choi załapując o co chodzi poderwał się nagle i ruszył do wyjścia. - Wróć jak skończysz. - powiedział jeszcze straszy nim za Siwym zatrzasnęły się drzwi. Zgasił światło i położył się po jednej stronie łóżka przykrywając kołdrą. Po jakimś czasie drzwi ponownie się uchyliły, a chwilę potem materac za nim ugiął się pod ciężarem drugiego ciała. Siwon położył się po drugiej stronie przodem do pleców Heechula jednak nie ośmielił się go dotknąć.
- Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham. - powiedział słysząc miarowy oddech przyjaciela. - Dobranoc. - szepnął jeszcze zamykając powieki.
- Wiem doskonale, bo czuję to samo... Dobranoc. - odparł natychmiast Hee sennym głosem, a w następnej chwili zasnął.

4 komentarze:

  1. ,,- Nieźle.. Opierdalam się jak cholera, a wszyscy mnie wielbią. - zaśmiał się. - Moja zajebistość jest wielka. - oznajmił zgromadzonym. Słysząc tę wypowiedź cała trójka wybuchnęła gromkim śmiechem, a obrażony Kociowładny wyszedł by po chwili wrócić z Heebumem na rękach. - Ty wiesz najlepiej co kotku? Twój tatuś jest najlepszy. - powiedział z powagą do mruczącego kota.'' Najlepszy tekst w calych 43 rozdzialach! xD
    Za krotkie rozdzialy. Za krotko wszystko opisujesz. Niektore sceny moglyby byc ciut dluzsze.
    Jesli chodzi ci o testy gimnazjalne to zycze powodzenia! Ja tez jutro mam, wiec nie ma czego zazdroscic :D ;)
    Pozdrawiam


    Damiann

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie miodzio ♥
    Diva Heechul wraca :3 Oby sie tylko zaopiekował Wielebnym jak należy i pomógł mu szybko wrócić do zdrowia. Za jedno mam ochotę wyciągnąć patelnię. MUSIAŁAŚ W TAKIM MOMENCIE? ;_;
    Coo nie zmienia faktu, że się cieszę, że nareszcie to sobie uświadomił.
    Ale, ale, ale, ale. Został już tylko jeden rozdział ;________;
    Smutno. Mam nadzieje, że już im tam nic nie narozrabiasz. Oby się wszystko układało ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Takiego Hee uwielbiam ! :D Ta jego "skromność", w końcu wszystko jest tak jak być powinno :) Nareszcie nasz kochany Chul sobie coś uświadomił !
    No ale lepszego momentu na zakończenie rozdziału to nie mogłaś wybrać, i teraz siedzę i się zastanawiam co dalej :D A najgorsze jest to, że już tylko jeden do końca ;_;
    Co do tego mojego jasnowidzenia, to mam nadzieję, że dalej będzie działać ^^ Czekam na kolejną notkę i dużo weny Ci życzę <3

    PS. Mam nadzieję, że testy poszły dobrze :)

    M..

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    no imprezka się udała, Hae chyba nie zdaje sobie sprawy jak działa na Siwona, ale te jego ostatnie, słowa niech będą razem...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń