I oto kolejna już przedostatnia notka tego opowiadania.
Mam nadzieję, że Wam się się spodoba.
Przy okazji chciałabym powitać nową czytelniczkę. Mam nadzieję, ze opowiadania Ci się spodobają i będziesz tu wracać ^^
Dodatkowo Brawa dla M... Jesteś jakimś jasnowidzem xD Dosłownie dwie godziny przed twoim komentarzem skończyłam tą notkę ;P
Przy okazji chciałam poinformować, że jutro wielki dzień, ponieważ zaczynam testy, a potem biorę się ostro do pracy. Muszę zacząć pisać jakieś nowe opowiadanie, które mam nadzieję, że pojawi się niedługo.
To na razie tyle z mojego ględzenia i zapraszam do czytania >^.^<
_______________________________________________________________________________
Przy okazji chciałabym powitać nową czytelniczkę. Mam nadzieję, ze opowiadania Ci się spodobają i będziesz tu wracać ^^
Dodatkowo Brawa dla M... Jesteś jakimś jasnowidzem xD Dosłownie dwie godziny przed twoim komentarzem skończyłam tą notkę ;P
Przy okazji chciałam poinformować, że jutro wielki dzień, ponieważ zaczynam testy, a potem biorę się ostro do pracy. Muszę zacząć pisać jakieś nowe opowiadanie, które mam nadzieję, że pojawi się niedługo.
To na razie tyle z mojego ględzenia i zapraszam do czytania >^.^<
_______________________________________________________________________________
Kilka dni później Siwon w końcu mógł opuścić szpital. Lekarz przepisał mu odpowiednie leki i maści życząc wszystkiego dobrego i wręczył wypis wychodząc.
- Nareszcie. - westchnął Hee. - Jedziemy do mnie. Skoro ja cię w to wplątałem i to ja byłem winny twojego stanu to teraz będę się tobą opiekował. - powiedział uśmiechając się delikatnie. Wziął torby Siwona przywiezione wcześniej przez Kyu i wyszli.
Do domu dojechali dopiero późnym wieczorem. Obaj byli niesamowicie padnięci i jedyne o czym myśleli to sen. Nawet się nie przebierając runęli na kanapę i chwilę później już spali.
- Siwon wypierdalaj od mojej nogi. - mruczał Hee przez sen potrząsając nogą. Niestety dziwne gilanie nie ustało, a wręcz się nasiliło. Heechul gotów zabić przyjaciela podniósł się przecierając obolały kark i uchylił powieki. Przed sobą zobaczył Wielebnego, który z wrednym uśmiechem na ustach siedział na podłodze w dłoni dzierżąc narzędzie tortur jakim okazało się piórko najprawdopodobniej wyciągnięte z poduszki.
- Długo zeszło. - powiedział wstając. - Ren dzwonił oznajmiając, że zwali się tu z resztą za.. - spojrzał na zegarek. - Dokładnie piętnaście minut. - zakończył i widząc minę Kociowładnego wybuchnął śmiechem.
- Tylko się nie udław. - warknął Kim i z prędkością światła zniknął z salonu. Po chwili z łazienki słychać było szum wody. Siwon pokręcił jedynie rozbawiony głową i zajął się ogarnianiem salonu. Po dziesięciu minutach idealnie kiedy skończył drzwi od ubikacji otworzyły się i wyszedł z niej Chul w samym ręczniku zakrywającym strategiczne miejsca. Choi nie mogąc się powstrzymać oblizał usta, które nie wiedzieć kiedy nagle zrobiły się niesamowicie suche i gapił się z wielkim wytrzeszczem na to cudo. Hee jakby nie zauważając jego wzroku ruszył do sypialni. Dopiero kiedy zniknął z pola widzenia Siwona ten opadł ciężko na fotel i starał się uspokoić rozszalałe serce.
- Możesz mi pomóc z tymi kudłami? - usłyszał krzyk z góry. Chcąc nie chcąc ruszył do sypialni Kociowładnego gdzie najpierw rozczesał poplątane kosmyki, a następnie potraktował je suszarką masując przy tym skórę głowy.
- Mmmmmm.. - zamruczał Hee. Podobał mu się ten masaż i najlepiej by go nie przerywał. Uwielbiał kiedy ktoś bawił się jego włosami. To było bardzo miłe.
- No.. Koniec. - uznał w końcu Siwon. - Zaraz będą chłopaki więc ubierz się szybko, a ja idę na dół. - powiedział po czym wyszedł.
Chwilę później dało się słyszeć pukanie po czym głośną rozmowę. Hee narzucił na siebie pierwsze lepsze ubrania chyba po raz pierwszy się tym nie przejmując i zszedł na dół tuląc każdego z przyjaciół po kolei.
- Hyung.. Tak się o was bałem. - pociągnął nosem Ren wtulając się w gospodarza.
- No już mały nie mazgai się. Jesteśmy cali i zdrowi. Jedynie trochę zmęczeni. - uśmiechnął się do blondyna i zmierzwił mu włosy. Chłopak był niesamowicie uroczy.
- To co... Teraz już wszystko będzie w porządku? Koniec ze stresem i wracasz do roboty? - zapytał Hongki klepiąc Chula po ramieniu.
- No raczej nie inaczej. Muszę nadrobić zaległości. - odparł i zaprosił gości do salonu, gdzie jak zawsze każdy rozwalił się zajmując maksimum miejsca.
- Mówiąc o zaległościach.. Masz sporo propozycji. Chyba najważniejszą z nich jest pokaz dla jakiś szych z Francji. - wtrącił się Minho przygarniając do siebie Rena.
- Nieźle.. Opierdalam się jak cholera, a wszyscy mnie wielbią. - zaśmiał się. - Moja zajebistość jest wielka. - oznajmił zgromadzonym. Słysząc tę wypowiedź cała trójka wybuchnęła gromkim śmiechem, a obrażony Kociowładny wyszedł by po chwili wrócić z Heebumem na rękach. - Ty wiesz najlepiej co kotku? Twój tatuś jest najlepszy. - powiedział z powagą do mruczącego kota.
- Odłóż sierściucha i powiedz lepiej czy chcesz kawę czy herbatę. - powiedział Siwy.
- Stary oblewamy. Daruj sobie kawkę i wyciągaj procenty. - rzucił wesoło i przy akompaniamencie aprobujących okrzyków ruszył do barku. Wyciągnął połowę jego zawartości i ustawił na stole.
Impreza trwała w najlepsze mimo wczesnej godziny. Muzyka dudniła na cały dom, a alkohol lał się litrami. Kiedy po dziewiętnastej zadzwonił dzwonek do drzwi trochę zdziwiony Heechul poszedł otworzyć. Zastanawiał się kogo niosło w jego jakże skromne progi, ale kiedy uchylił drzwi uśmiechnął się i zagarnął przybysza.
- Panowie i... Panowie oto Kyuhyun mój odwieczny przyjaciel! - wydarł się do towarzystwa starając się przekrzyczeć muzykę. - Baw się dobrze. - zagadnął jeszcze do przybyłego i ruszył do fotela.
Jak się później okazało Kyu wspaniale dogadywał się z Hongkim. Przysiedli sobie z boku i niemal całą imprezę spędzili wyłącznie w swoim towarzystwie rozprawiając na tysiące tematów. Minho z Renem odpadli jako pierwsi zasypiając wtuleni w siebie na kanapie. Siwy jedynie okrył ich kocem. Sam nie był za bardzo pijany. Kyu to nawet cysterna z najmocniejszym trunkiem by nie powaliła także on trzymał się najlepiej czego nie można było powiedzieć o słaniającym się na nogach Hongkim. Kiwał się na boki i chichotał z sobie tylko znanych powodów.
Heechul lekko podchmielony odpuścił sobie nie chcąc umierać następnego dnia na kaca giganta. Wyszedł do kuchni, a kiedy wrócił Wyłączył muzykę i westchnął. Wszyscy poza nim i Wielebnym już spali zajmując wszystkie dostępne meble.
- Posprzątam jutro. Chodź spać. - powiedział Siwy.
- Jakie posprzątasz. Nie będziesz sic sprzątał. Miałeś u mnie zostać żebym miał cię na oku, a nie żeby robić za sprzątaczkę. A właśnie. Za mną. - zarządził i wychodząc z salony zgasił światło. Wszedł do ubikacji i wciągając za sobą Siwona zamknął drzwi.
- Rozbieraj się z bluzki. - powiedział grzebiąc w szafce.
- Słucham? - Wielebny wytrzeszczył oczy.
- Och no Siwy nie bądź uparty i ściągaj tą koszulkę. - westchnął i uśmiechnął się wyciągając to czego szukał. Widząc, że przyjaciel nadal stoi i patrzy na niego z szokiem wymalowanym na twarzy wywrócił oczami i zaciągnął go do sypialni. - Dobra.. Ściągaj tą koszulkę ale już. - rozkazał co tym razem poskutkowało, bo Siwon powoli jakby z ociąganiem pozbył się materiału. - Dobrze, a teraz siadaj i się nie ruszaj. - rzucił Hee popychając go na łóżko. Sam usiadł na podłodze przed nim i odkręcając maść na siniaki zaczął powoli rozprowadzać ją po kolorowych plamach na ciele. Kiedy skończył z klatką piersiową Siwon miał wielkie rumieńce.
- Aż tak cię krępuję? - spytał Kociowładny z przekąsem.
- Chciałbyś - odgryzł się Siwon nie będący w stanie wykrztusić nic więcej. Hee w tym czasie przeniósł się na łóżko za niego i teraz smarował plecy.
- Iiiii... gotowe. - powiedział schodząc z mebla. - Emmmm Siwon, chyba masz duży problem. - zachichotał patrząc sugestywnie w jedno miejsce. Choi załapując o co chodzi poderwał się nagle i ruszył do wyjścia. - Wróć jak skończysz. - powiedział jeszcze straszy nim za Siwym zatrzasnęły się drzwi. Zgasił światło i położył się po jednej stronie łóżka przykrywając kołdrą. Po jakimś czasie drzwi ponownie się uchyliły, a chwilę potem materac za nim ugiął się pod ciężarem drugiego ciała. Siwon położył się po drugiej stronie przodem do pleców Heechula jednak nie ośmielił się go dotknąć.
- Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham. - powiedział słysząc miarowy oddech przyjaciela. - Dobranoc. - szepnął jeszcze zamykając powieki.
- Wiem doskonale, bo czuję to samo... Dobranoc. - odparł natychmiast Hee sennym głosem, a w następnej chwili zasnął.
,,- Nieźle.. Opierdalam się jak cholera, a wszyscy mnie wielbią. - zaśmiał się. - Moja zajebistość jest wielka. - oznajmił zgromadzonym. Słysząc tę wypowiedź cała trójka wybuchnęła gromkim śmiechem, a obrażony Kociowładny wyszedł by po chwili wrócić z Heebumem na rękach. - Ty wiesz najlepiej co kotku? Twój tatuś jest najlepszy. - powiedział z powagą do mruczącego kota.'' Najlepszy tekst w calych 43 rozdzialach! xD
OdpowiedzUsuńZa krotkie rozdzialy. Za krotko wszystko opisujesz. Niektore sceny moglyby byc ciut dluzsze.
Jesli chodzi ci o testy gimnazjalne to zycze powodzenia! Ja tez jutro mam, wiec nie ma czego zazdroscic :D ;)
Pozdrawiam
Damiann
Jak dla mnie miodzio ♥
OdpowiedzUsuńDiva Heechul wraca :3 Oby sie tylko zaopiekował Wielebnym jak należy i pomógł mu szybko wrócić do zdrowia. Za jedno mam ochotę wyciągnąć patelnię. MUSIAŁAŚ W TAKIM MOMENCIE? ;_;
Coo nie zmienia faktu, że się cieszę, że nareszcie to sobie uświadomił.
Ale, ale, ale, ale. Został już tylko jeden rozdział ;________;
Smutno. Mam nadzieje, że już im tam nic nie narozrabiasz. Oby się wszystko układało ♥
Takiego Hee uwielbiam ! :D Ta jego "skromność", w końcu wszystko jest tak jak być powinno :) Nareszcie nasz kochany Chul sobie coś uświadomił !
OdpowiedzUsuńNo ale lepszego momentu na zakończenie rozdziału to nie mogłaś wybrać, i teraz siedzę i się zastanawiam co dalej :D A najgorsze jest to, że już tylko jeden do końca ;_;
Co do tego mojego jasnowidzenia, to mam nadzieję, że dalej będzie działać ^^ Czekam na kolejną notkę i dużo weny Ci życzę <3
PS. Mam nadzieję, że testy poszły dobrze :)
M..
Witam,
OdpowiedzUsuńno imprezka się udała, Hae chyba nie zdaje sobie sprawy jak działa na Siwona, ale te jego ostatnie, słowa niech będą razem...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia