Na samym wstępie zaznaczam, że wszelkie mordy na mnie są zabronione. Tak więc chowamy patelnie, pazury i wszelkie inne narzędzia zagłady.
Tak na poważnie to nie wiem zbytnio co napisać xD .. Mam nadzieję, że rozdział was zaciekawi. Tak to ten, który tak zapowiadałam ;P Także czytajcie i komentujcie. >^,^<
_________________________________________________________________________________
Jakiś czas potem, gdy Siwon już nie fukał na wszystko co się rusza, a Heechul się ogarnął ruszyli do centrum handlowego. Przesiedzieli tam bite pięć godzin zanim Hee nie zakończył swoich zakupów.- I po cholerę tyle kupowałeś? - wściekał się Siwon, bo to jemu przypadło nosić kilkadziesiąt toreb podczas, gdy Kociowładny niósł tylko jedną.
- Jak to po co? To najnowsze kolekcje i przecież muszę w czymś chodzić. - oburzył się. No kto jak kto, ale Siwon to powinien go zrozumieć.
- Tylko czemu to ja muszę to nosić?
- Bo jesteś silniejszy. - wypiął mu język i otworzył bagażnik. - Chyba się nie zmieści. - skwitował widząc, że do bagażnika się nie mieści, a jeszcze z jedna trzecia nie jest zapakowana.
- No coś ty.. - zironizował Siwon. - To może poprzekładaj do jednej torby większość ubrań i się zmieści, a buty da się do tyłu.
- Oszalałeś? Przecież tak nie można! - naskoczył na niego Hee.
- Dlaczego? - Siwon już kompletnie go nie rozumiał.
- Bo nie, a teraz nie marudź tylko pakuj. O której przyjdzie ten fachowiec od garderoby? Trzeba to szybko załatwić. - znowu wpadł w trans wiecznego paplania. Buzia mu się nie zamykała do czasu, aż nie dojechali pod dom starszego.
Okazało się, że fachowiec już na nich czekał i gdy tylko uporali się z 'małymi' zakupami Hee od razu zabrali się za pokazywanie projektów i obecnego wystroju pomieszczenia. Ten trochę pozmieniał, powiedział jak wszystko mniej więcej będzie wyglądać. Czego będzie potrzebował i ile kosztować będzie robocizna. Potem uścisnąwszy dłoń Kociowładnego pożegnał się i zapowiedział wizytę dnia następnego.
- Szkoda mi będzie łazienki, ale garderoba jest ważniejsza. Trzeba jechać po potrzebne rzeczy. Która to godzina?.. - jeżeli chodziło o wyjście z domu to Heechulowi się buzia nie zamykała.
- Nigdzie nie pojedziesz wieczorem. Jutro wszystko załatwimy, teraz czas na kolację. - Siwona zaczął węszyć pyszne zapachy w kuchni. Złapał przyjaciela i pociągnął za sobą do królestwa cioci. Zjedli tam pyszną kolację i mając pewność, że z głodu na pewno nie umrą poszli spać. Siwon nie za bardzo pałał entuzjazmem na tę noc, ponieważ jego materac jakimś cudem nadal był mokry. Musiał gnieździć się w jednym łóżku z Heechulem co było dosyć ryzykowne patrząc po jego uczuciach do starszego. Na jego szczęście Hee był tak padnięty po całym dniu, że ledwo jego głowa zetknęła się z miękką poduszką, a on już spał. Siwon wtedy odgarnął jego przydługawe włosy za ucho przyglądając się tym samym jego spokojnej twarzy, po czym sam udał się w objęcia Morfeusza.
Cały miesiąc minął na remoncie. W międzyczasie Heechul jak zapowiadał tak zmienił fryzurę na krótką. Zaczął też chodzić z powrotem do pracy i jak się okazało miał tam co robić. Po opublikowaniu artykułu z Chin inne firmy zaczęły się o niego ubiegać. Był niesamowicie zapracowany. Na okrągło jakieś sesje, pokazy mody, zdarzyło się nawet kilka wywiadów. Heechulowi to nie przeszkadzało. Cieszył się z tego co robi i już całkowicie nie przejmował się tym co było.
Dziś oficjalnie zakończył się remont i można było wnosić tony ubrań do pomieszczenia do tego przystosowanego.
- Wziąłeś wszystkie?! - krzyczał Siwon z zawalonego ubraniami pokoju. Oczywiście to jemu przypadał zaszczyt zakładania wszystkich ubrań na wieszaki i układania na odpowiednich miejscach.
- Tak, wszystkie.. czekaj nie, jeszcze to! - odkrzyknął, a po chwili na głowie Wielebnego wylądował t-shirt.
- Wiesz, że jesteś diabłem wcielonym? - zapytał już normalnie Siwon, bo Hee postanowił mu łaskawie pomóc. Mało ważnym szczegółem było to, ze tylko pogorszył sytuację.
- Schlebiasz mi skarbie, ale podaj powód. - zrobił przesłodką minkę i zabrał się do przekopywania kolejnej kupki ubrań.
- Powiedz mi co dziś za dzień.
- Eeeee.. dwudziesty dziewiąty września? - zapytał po chwili.
- No tak, ale tygodnia.
- No to niedziela jak dobrze liczę. Już się zacząłem gubić, bo tyle mam pracy.
- Gratulacje, to teraz wiesz, że przez ciebie nie poszedłem do kościoła. A przecież wiesz, że choćby świat się walił to ja muszę być na niedzielnej mszy. Ale nieee, bo Pan Wielka Gwiazda Wszechświata miał co do mnie inne plany i tak oto teraz zamiast modlić się siedzę tu i układam TWOJE ubrania. - lamentował dobrze wiedząc, że przyjaciel już go nie słucha.
- Tak, tak.. Coś jeszcze? Nie? To weź się za ten stos, a ja pójdę zaparzyć kawy. - rzekł i wyszedł olewając go.Siwon westchnął ciężko i z rosnącym zapałem zaczął żwawo układać ubrania. Może i nie zdążył, na dwunastą, ale na pewno pojawi się w kościele na szesnastą.
Tak jak przypuszczał tak się stało. O piętnastej skończył układanie i zbierał się do wyjścia. Zajedzie jeszcze szybko do siebie i potem pędem do kościoła się wyspowiadać.
- Ja się będę zbierał.. Na razie! - krzyknął i po chwili dało się słyszeć trzask zamykanych drzwi.
Hee został sam, jednak nie na długo. Chwilę po wyjściu Wielebnego usłyszał dzwonek do drzwi.
- Czego ten ciołek zapomniał? - szeptał sam do siebie idąc otworzyć.
Szarpnął za klamkę...
- Witaj kochanie.. - powiedział ze szczęściem wypisanym na twarzy.. Hangeng
O... Boziu... Po co On wrócił?! Mam nadzieję, że Siwon zdąży wrócić na czas, bo nie chcę myśleć, co by się stało, gdyby tak nie było o.o
OdpowiedzUsuńA w ogóle, przepraszam, za niekomentowanie poprzednich rozdziałów m(__ __)m
Pozdrawiam i weny życzę,
Kimi~
O nieee... Coś przeczuwałam, że Hangeng się pojawi, ale czego on do cholery chce ?! Mam nadzieję, że nie zrobi nic Hee, przecież ledwo co zdążył dojść do siebie. Nie chcę, żeby znowu się załamał.. Siwon wracaaaj z tego kościoła, ale to już! :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
M..
Pf.. no i masz.. czemu muszę znać twoją diabelską stronę i wiedzieć, że im szczęście zepsujesz? :C Geng, spróbuj nawalić, a PRZYSIĘGAM, że spotkasz się z moją nową zieloną patelnią ;_; Hee wrócił do siebie, do tej boskiej divy, a tutaj bum.. Grr.. ;// Mam nadzieję, że nie będzie chciał go już ponownie tak bardzo zranić :c
OdpowiedzUsuńHeenim, Haiting! ♥
Witam,
OdpowiedzUsuńdobrze, że Hee odżył, ale przeczuwam kłopoty i nie myśliłam się Hengheng czakał tylko, obserwował i wykorzystał moment, kiedy nie ma Siwona, boję się bardzo o Hee i co może się stać jak Siwon wróci...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia