Strony

środa, 2 października 2013

Koszmarna niespodzianka ( Part 29/44 )

Wróciłam ^.^ .. Przepraszam, że tyle o trwało. Chcę powiedzieć, że mi niesamowicie głupio. Ja tu zawieszam bloga, a pojawia się ponad 1000 wejść i przybywa dwóch obserwatorów. Niesamowicie mi głupio. Przepraszam. Przerwa mi się przydała, bo odpoczynek przejaśnił mi umysł. OGROMNIE PRZEPRASZAM ZA ZROBIENIE CIOTY Z HEE, SAMA NIE WIEM JAKIM CUDEM TAK GO PRZEDSTAWIŁAM -.- .. Teraz będzie się dużo dziać, także będzie co czytać. Mam nadzieję, że nikt mnie nie opuścił i wszyscy czkali na mój powrót. 
Nie przedłużam.. Miłego czytania kochani >^.^<
_________________________________________________________________________________

- Idziesz?! - krzyknął Hee z kuchni. Postanowił już się nie ukrywać. Nie ma to sensu. Geng się nie pojawił i pewnie nie pojawi. Czego ma się bać? Przecież nie będzie całe życie siedział w domu.
- Dokąd? - Siwon zaciekawił się. Byli już dziś przecież na dworze.
- Jak to dokąd? Do sklepu. Trzeba zrobić zakupy, bo lodówka pusta. Muszę też zadzwonić do cioci, żeby wracała, bo na naszym jedzeniu długo już nie pociągniemy. A jutro idziemy do centrum handlowego. Nie mam w co się ubrać, a nie będę chodzić w tym samym. - trajkotał przejęty i szczęśliwy. Siwon aż go nie poznał, jednak ucieszył się na widok starego Hee. Możliwe, że wszystko wróci do normy.
- Idziemy. - powiedział szybko i pociągnął przyjaciela do drzwi frontowych.
- Dokąd mnie ciągniesz debilu.. Nie pójdę przecież ubrany w.. to. Muszę się przebrać, w końcu jestem modelem nie? - oburzył się i wyrwał dłoń z uścisku Wielebnego. - Daj mi .. godzinę. - powiedział i już biegł do góry.
Zaczął przekopywać całą szafę. Nie miał pojęcia w co się ubrać, bo tyle tego było. Co chwilę odrzucał kolejne ubrania, bo albo już w tym chodził, albo miał w tym sesję, w innym wywiad. Jednym słowem sporo tego było. W końcu po pół godziny wygrzebał czerwone rurki oraz czarną koszulę. Nie przypominał sobie, czy już w tym chodził także bez wyrzutów sumienia mógł się w to ubrać.
- Siwon, masz zadanie bojowe! Wyprasuj mi ubrania, ja muszę się zająć włosami! - wydarł się na całe gardło. Po chwili dało się słyszeć człapanie na korytarzu i zniechęcone pomruki Siwona.
- Dlaczego sam tego nie zrobisz? - spytał w progu pokoju.
- Jak to dlaczego? Przecież ja muszę się zająć włosami. Jak już tak o nich mowa to przydałoby się je przyciąć. Może zetnę na krótko. - już nie zwracał uwagi na Siwego. Obecnie stał przed wielkim lustrem i spinał włosy, żeby zobaczyć jak by wyglądał w krótkich.
- A może by mi nie pasowało? .. Czekaj, co ja plotę, jestem przecież wielki Kim Heechul. Mi we wszystkim jest zajebiście. - uśmiechnął się do swojego odbicia i zabrał się za prostowanie włosów. Siwon za to prychnął pod nosem i zrezygnowany złapał za ubrania przyjaciela w celu uprasowania ich.
Dopiero po dodatkowej godzinie Hee uznał, że może wyjść. Zdaniem Siwona wyglądał jak dzieło sztuki malowane przez samego Boga. Nie mógł się na niego napatrzeć.
- Może nie idźmy do sklepu? Jeszcze spowodujesz jakąś karambole, bo wyglądasz jak anioł.
- Ja.. Anioł? - zapytał Hee po czym wybuchnął gromkim śmiechem. - Skarbie pomyliły ci się pojęcia. - popukał Wielebnego po głowie i ruszył przodem. Z domu nie było mu trudno wyjść. Gorzej było z furtką. Jak wyjdzie, to już nie będzie odwrotu.
- Co jest? - spytał Siwon widząc wahanie przyjaciela.
- Nic.. - odparł niepewnie i biorąc głęboki wdech postąpił decydujący krok na przód jakby bojąc się co się wtedy wydarzy. Nie widząc jednak żadnej różnicy uśmiechnął się szeroko, postąpił jeszcze kilka kroków naprzód i odwrócił się do przyjaciela. - To jak przystojniaku? Kierunek sklep! - powiedział radośnie i biorąc Siwona pod rękę zaczął żwawo stawiać kolejne kroki. Nareszcie czuł, że odżył. Cieszył się tym niesamowicie, a myśli o tym co się stało wrzucił do szuflady "nie otwierać pod żadnym pozorem" 
- To co bierzemy? - spytał biorąc koszyk.
- Zależy na co masz ochotę. Ja się dostosuję.
- Bosko. - zaczął pakować wszystko co mu odpowiadało. Takim sposobem już po chwili stali przy kasie i płacili sprzedawczyni obładowani zapasami jak na wojnę.
- Do widzenia! - krzyknął jeszcze Hee i wyszedł ze sklepu. - To co będziemy jeszcze robić? Może przejdziemy się do chłopaków co? Dawno się z nimi nie widziałem. Muszę jeszcze zadzwonić do cioci. A może wieczorem do klubu? Chociaż nie, przecież nie mam w co się ubrać. Właśnie muszę zrezygnować z ubikacji łączonej z moją sypialnią, te dwie mi starczą. Zamiast mojej zrobię garderobę, żeby więcej się mieściło. - paplał ledwo pamiętając o oddychaniu. Takiego go właśnie Siwon kochał i chciał oglądać najbardziej.

5 komentarzy:

  1. 1. JKDFBNEFJOBNRTS WRÓCIŁAŚ <33
    2. Dlaczemu taki krótki?! ;(( Ale i tak ważne, że jest i lepszy krótki niż wcale *w*
    3. Hee, no nareszcie <3 Ja również takiego Hee kocham najbardziej ^.^ Cieszę się, że przełamał lody i sam zaproponował wyjście na zakupy. Obawiam się tylko tego wyjścia do centrum handlowego.. ja i moje czarne scenariusze -.- Ogólnie rozdział taki milutki i fajniutki i przyjemniutki i w ogóle xD Czekam na kolejne z niecierpliwością <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeeej~ Opłacało się tyle czekać, bo nawet jeśli rozdział jest krótki to wyszedł Ci fantastycznie. Nie mogę doczekać się dalszego ciągu, ale także obawiam się co może wydarzyć się w centrum. . . Tymczasem weny życzę~

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział. Od razu poprawił m humor.Taki pozytywny początek dnia.Ciekawe co będzie działo się dalej pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW ! Ty wróciłaś i dawny Heechul wrócił. I jak ja mam się nie cieszyć skoro dwa powroty na raz (?) ^^ <3 Rozdział krótki, ale powiem, że bardzo pozytywny :) Jestem ciekawa dalszych części. Pozdrawiam :)
    M..

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam,
    Hee w końcu wyszedł z domu, a to ubieranie się było boskie...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń