Kolejna notka :D Napisałam go w dziesięć minut co mnie niesamowicie zdziwiło. Ważne, że napisałam. Mam nadzieję, że każdą notkę będę pisać w tak rekordowym tempie. Wtedy będę mogła je dodawać regularnie.
Miłego czytania >^.^<
_________________________________________________________________________________
Następnego dnia Hee wstał dość wcześnie. Nie czuł się za dobrze. Tak jakoś dziwnie czegoś mu brakowało. Ogarnął się mozolnie i zszedł na dół. Zjadł jako tako dobre śniadanie, nakarmił kota, a nawet się z nim pobawił jednak dalej miał w sobie to dziwne uczucie.
- Czemu się tak czuję? - zapytał sam siebie. Nie znał na to pytanie niestety odpowiedzi. Westchnął zrezygnowany i postanowił obudzić Siwona. Stał już pod drzwiami i właśnie miał wchodzić, gdy wpadł mu do głowy świetny pomysł. Cofnął się do łazienki skąd wziął miskę wcześniej napełniając ją wodą i tak zaopatrzony wkroczył do pomieszczenia w którym obecnie spał nieświadomy niczego Siwon. Hee uśmiechnął się szatańsko po czym za jednym zamachem wylał na niego całą zawartość miski i zaczął szaleńczo chichotać widząc szok na twarzy przyjaciela.
- Heechul! Zamorduję cię! - wydarł się Wielebny. Nawet się nie przejął tym, że właśnie zgrzeszył i ma nieczyste myśli. Teraz kierował się złością i chęcią zemsty. Kociowładny widząc, że Siwon wstaje z łóżka i zaczyna biec w jego stronę zaczął uciekać zaśmiewając się po drodze.
- Wracaj tu! Niech ja cię tylko dorwę! - krzyczał za nim przyjaciel. Gonił go wytrwale. Zbiegli na dół i zaczęli ganiać się naokoło stołu i kanapy.
- Chciałbyś widzieć swoją minę, gdy woda na tobie wylądowała. - chichotał dalej dolewając tym samym oliwy do ognia. Siwon Wlazł na kanapę i właśnie skakał na przyjaciela, jednak ten zdążył umknąć do kuchni. Stamtąd szybko wybiegł z domu na podwórko. Siwon goniąc za nim uśmiechnął się szczęśliwy.
"Nawet nie zauważył, że wyszedł" - pomyślał. Nie chciał jednak mu tego uświadamiać. Dopóki jest zajęty uciekaniem nie powinien się połapać. Hee posiadał piękny ogród z małym stawikiem, kilkoma drzewami, hamakiem i leżakami. Całość przyozdabiały kwiaty pielęgnowane przez "ciocię" Heechula.
- Ejj no.. Nie uciekaj! - Siwon powoli tracił siły. Taka gonitwa jest strasznie męcząca, zwłaszcza gdy ma się na sobie mokre i przylegające do ciała ciuchy.
- Nie.. Wiem, że się zemścisz. Nie dam się! - wykrzyczał Hee zatrzymując się naprzeciw Siwona po drugiej stronie stawu. Dopiero teraz zauważył gdzie jest. Jak to możliwe, że wyszedł i tego nie zauważył? Spojrzał na Siwona niepewnie.
- Kiedy wyszedłem? - zapytał trochę przestraszony, ale było też czuć w jego głosie dumę i radość.
- Jakieś pięć minut temu, po tym jak zacząłeś mi wypominać jak to wyglądałem po tak wrednej pobudce. - odpowiedział. Hee wytrzeszczył oczy. Tak długo już hasa po ogrodzie i dopiero to zauważył to.. Dobrze. Chyba.
- Ja wyszedłem. I jest super! - wykrzyczał i zaczął dalej uciekać. Odetchnął głęboko i z wielkim uśmiechem zaczął manewrować między drzewami aż w końcu mu się to znudziło i gdy zobaczył, że zdąży szybko wskoczył na jedno z nich tak aby Siwon go nie złapał i patrzył z góry na niego.
- Zejdź. - powiedział stanowczo Siwon.
- Nie zejdę. - Hee pokręcił głową. Siwon próbował wejść do niego, ale ten podeptał mu dłonie.
- To bo..bo..bolaa-aapsik-ło. - zakończył kichając. Hee szybko zszedł z drzewa.
- Kretynie przewiało cię. Jeszcze tego brakuje, żebyś się rozchorował. Do mojej sypialni marsz, ale już. - zarządził szybko Hee i sam też wrócił do domu. Przypilnował, żeby Siwon wszedł do łóżka po czym przykrył go porządnie kołdrą. - Masz się nie ruszać, bo pożałujesz. - zagroził i zszedł do kuchni. Nastawił tam wodę na herbatę i zabrał się do robienia obiadu. Kroił właśni warzywa, gdy czajnik zaczął o sobie przypominać gwiżdżąc co sił.
- Przecież słyszę, nie gwiżdż. - powiedział podchodząc do kuchenki i ściągając czajnik z palnika. Zalał herbatę i pognał z nią do góry. Wpadł do swojej sypialni i zauważając, że Wielebny zasnął postawił kubek koło łóżka i poprawiając pościel wyszedł. Niech pośpi, dobrze mu to zrobi.
"Przesadziłem z tą wodą, przeze mnie jest chory" - pomyślał i posmutniał. Siwon tyle dla niego zrobił i nadal robi, a on sprawił, że jest chory. Jest też tego dobra strona. W końcu wyszedł na dwór. I nie było tak strasznie. Dokończył robienie obiadu, położył wszystko na tacę i na powrót ruszył do sypialni.
- Siwon wstawaj, obiad. - powiedział siadając na skraju materacu. Nie uzyskawszy żadnej reakcji szturchnął go lekko i dopiero wtedy się obudził. Podniósł się do siadu.
- Przecież nie jestem jakiś umierający, to tylko katar. - powiedział widząc jak mu usługuje.
- Lepiej nie dmuchać na zimne, a teraz jedz. - powiedział i położył mu tacę na kolana.
Do wieczora już niczym się nie zajmował tylko skakaniem nad przyjacielem. Mimo, że ten się wypierał i nie chciał mówić czego potrzebuje Hee tak się upierał, że w końcu i tak kapitulował. W między czasie dał też jego materac i pościel na suszenie, a na wieczór przyniósł mu koc elektryczny i oznajmił, że ma spać dobrze, a on tę noc spędzi na kanapie. Siwon co prawda zapierał się, że przecież on może iść do salonu, ale wzrok jakim Hee go wtedy obdarzył mówił jasno, że nie przyjmuje tej opcji do wiadomości.
Wiem, że dawno nie komentowałam, za co z góry przepraszam, jednakże dopadł mnie komentarzowy leń ;-; Niemniej jednak, od dziś się go pozbywam c:
OdpowiedzUsuńHee wyszedł na dwór~ Cieszmy się, cieszmy~! Tak był zajęty uciekaniem ptzed Siwon'em, że nawet tego nie zauważył hahaha xD
Role się odwróciły - Teraz to Hee opiekuje się Siwon'em, zamiast On, Nim ^=^ Taka urocza zamiana ról c:
Jestem ciekawa, kiedy Heechul, zacznie coś do Niego czuć *^* Tak baaaardzo już to chcę~ *-*
Niemniej jednak czekam (nie)cierpliwie oraz...
Pozdrawiam i weny życzę~!
Kimi~
Hahahahaha pobudka genialna xD będę musiała ją wypróbować następnym razem jak przyjedziesz :D He ciocia jesy z ciebie dumna :3 dzięki swojemu głupiemu żartowi wyszedłeś <3 te uczucia Hee na początku, budzą we mnie domysły :D ale zapewne mylne :c czekam na kolejną notke <3
OdpowiedzUsuńBrawo Hee ! :D Jak sie opiekuje Siwonem, też tak chcę xD Ogólnie rozdział mi sie podoba i czekam na wiecej :) Pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńM..
Ciągle miałam nadzieję, że Hee nie zmieni się aż tak, no ale jednak się myliłam, niestety. Hee to była moja ulubiona postać, fajny seme, teraz jest uke. ;__; czemu mi to robisz? Hee x Ren :3 Ale to krótkie, ale bardzo przyjemnie się czyta. Pisz dalej. :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńbardzo wspaniały rozdział, Hee chcąc zrobić psikusa Siwonowi sprawił, ze ten się przeziębił, ale jest i jakiś plus tego... Hechul wyszedł z domu, wprawdzie do ogrodu, ale jest postęp...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia