Strony

sobota, 22 czerwca 2013

Koszmarna niespodzianka ( Part 12/? )

Rutyną już chyba było wstawanie i pędzenie do pracy. Hee jednak nie narzekał, wiedział, że po tym co się stało właśnie tam ma największe szanse na konfrontacje z chińczykiem. Dlatego właśnie szedł z podejrzanym uśmieszkiem do studia. Dziś miał mieć przymiarki i sesję, więc będzie miał więcej okazji.
- Gdzie Hangeng? - zapytał zdziwiony nie widząc nigdzie bruneta
- Macie dziś osobne sesje dlatego mogliśmy pozwolić na osobne studia.
- A przymiarki?
- Przecież to nie wymaga obecności drugiego - zgasił go fotograf i poszedł
No to utrapienie. Pozował ze znudzonym wyrazem twarzy co chwilę dostając od kogoś za to opieprz. Niestety nie mógł "wyrazić" swojego zdania w tej sprawie dlatego starał się zachować względny spokój.
- Przerwa! - ogłosił fotograf - może po niej zacznie pracować jak należy - dodał już znacznie ciszej lecz koreańczyk doskonale go słyszał.
Kim postanowił przejść się po budynku, może trafi po drodze na Hangenga.
- A ty dokąd? - dorwał go manager
- Do ubikacji - odparł beznamiętnie i ruszył dalej
Przechadzał się korytarzami jednak nigdzie nie dostrzegł szukanej osoby. Wracając wstąpił jeszcze do wcześniej wspomnianego pomieszczenia i od razu się uśmiechnął. Widokiem, który tak go zadowolił było nic innego jak chińczyk. Stał tyłem do niego wyglądając przez okno i rozmawiał z kimś przez telefon.
- No witaj piękny, z kim rozmawiasz? - zapytał zniżając głos
Hangeng wystraszył się i zaraz spiął nieznacznie. Jak mógł  nie usłyszeć, że ktoś wszedł? Rozłączył się szybko i obrócił czego zaraz pożałował. Hee stał tak blisko niego, że gdy ten się ruszył nie tylko pobudził jego członka, ale jednocześnie złączył ich usta w pocałunku. Chciał uciec, jednak przeszkodziły mu w tym ramiona kolegi oplatające go w pasie.
- Mrrr sam do mnie lgniesz - zamruczał mu do ucha Hee i uśmiechnął się zawadiacko
- Puść mnie cholera! - próbował się wyszarpać
- Patrz co zrobiłeś - powiedział Hee udając smutek i spojrzał znacząco w dół
Zaśmiał się cicho słysząc jak Geng zachłysnął się powietrzem. Chwilę potem postanowił odegrać się tym samym i wpił w usta chińczyka starającego się go odepchnąć.
- mffpmmn - próbował zaprotestować
- mówiłeś coś? - zapytał Hee szybko powracając do pieszczoty nim ten zdążył odpowiedzieć
W pewnej chwili Hangeng zrezygnował z próby ucieczki. Poddał się całkowicie koreańczykowi.
Hee zaczął ciągnąć towarzysza do jednej z kabin. Już miał ją zamykać gdy usłyszał wrzask managera.
- KIM HEECHUL! Co ty kurwa wyprawiasz?!
Hangeng momentalnie oderwał się od niego, całe pożądanie znikło, a on umknął jak spłoszona sarna.
- Hyung cholera, już prawie było idealnie. - powiedział oburzony i zaraz oberwał przez łeb
- Idziemy, wszyscy na ciebie debilu czekają. - prychał manager kierując się do studia
Reszta czasu minęła spokojnie, Hee już nie był przymulony, a niesamowicie rozbawiony. Cały czas przed oczami miał Genga czerwonego na twarzy i uciekającego z zażenowaniem.
Potem dowiedział się, że chińczyk już poszedł na co prawie wybuchnął śmiechem. Przed oczami stanęła mu wizja Hangenga uciekającego z budynku tylko po to, żeby nie trafić na Kima i jego managera.
Będąc już w pokoju Hee nie miał za bardzo co robić. Przez jakiś czas oglądał telewizję jednak szybko mu się to znudziło. Zadzwonił więc do Wielebnego słuchając pieśni kościelnych które ten ustawił sobie na sygnał dla oczekujących.
- Mógłbyś zmienić to badziewie na coś lepszego - powiedział na wstępie
- ...
- Dobra odpuść sobie.. Jak tam?
- ...
- Coo?
- ...
- Jak to kręci z Hongkim? Żartujesz sobie ze mnie?
- ...
- Dobra pech, niech robi co chce.
- ...
- No tak, po co mam go zatrzymywać. Znalazłem tu kogoś lepszego. Nazywa się Hangeng i też jest modelem, problem w tym, że chińskim
- ...
- Nie marudź, mam jeszcze jakiś czas przed wyjazdem.
- ...
- Dobra dobra, jak tam między tobą, a Minho?
- ...
- Nie wrzeszcz. Myślisz, że nie widać jak na ciebie patrzy? Zresztą sprawdź maila wysłałem ci tam ciekawy filmik.
Nie czekając na dalszy ciąg rozmowy, który zapewne polegałby na krzykach Siwona, Hee rozłączył się. Kwestią czasu będzie jak jego przyjaciel zacznie dobijać się do niego na telefon z pytaniami skąd ma ten filmik i dlaczego zrobił fotomontaż. Wolał sobie tego oszczędzić i zrelaksować w obszernej wannie, a następnie iść spać.

4 komentarze:

  1. *ślini się do ekranu*
    *duma i myśli co by tu napisać*
    Zacznę od tego, że nie umiem pisać komentarzy, a tym bardziej sensownych ._. To, że opo jest doskonałe to już wiesz :D To, że to moje pierwsze opowiadanie z Hee w roli głównej też wiesz. xD Wiesz wszystko >.<
    ~~
    Hee olewa Rena? Miodzio *.*
    Głupi menadżer :c Nie pozwolił im się.. no.
    A Geng w panice.. Mvhahaha *śmieje sie złowieszczo* Miodzio *.*
    Rozdział to ogólnie... Miodzio *.*
    Hwaiting Kiciaa ;D ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. *.* Czekam, czekam, czekam!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. LOL :D Jestem bardzo ciekawa jak to się skonczy ;) Oj zaskakujesz mnie dziewczyno :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam,
    fantastyczny, czemu menager musiał przyjść w takim momencie... wystraszył zwierzynkę....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń