Na wasze szczęście, nie potrafię się gniewać. Niektórzy się ucieszą, bo odwieszam bloga. Założyłam też nowego. nie jest on o tematyce Yaoi, ale może się komuś spodoba. Możecie być wdzięczni Sassy, to rozmowa z nią dała mi do myślenia. Myślałam długo, ale w końcu przyznałam jej rację. Przestanę się przejmować komentarzami i zacznę pisać dla siebie. Link do nowego bloga będzie na końcu rozdziału. Zapraszam do czytania >^,^<
_________________________________________________________________________________
- Witam Panie Kim - powiedział mężczyzna niewiele starszy od bruneta - Będzie nam bardzo miło gościć Pana w Chinach - dodał po czym uścisnął jego dłoń
- Cieszę się, że to mnie wybrano. Postaram się jak tylko mogę, żeby Pana nie zawieść - powiedział uprzejmie
Rozmowa trwała jeszcze z godzinkę. W tym czasie obgadano plany całego pobytu. Hee miał się stawić na lotnisku jutro o 10. W Chinach powinien być o 13 góra zważając na to, że mogą być opóźnienia lotów. Na miejscu miał na niego czekać "komitet powitalny" składający się z przedstawiciela firmy dla której ma tam pracować i kierowcy. Miał tam być cały tydzień, a w tym czasie cztery sesje zdjęciowe, pięć przymiarek, czas dla siebie na zwiedzanie miasta jakim był Pekin oraz pokaz mody dnia ostatniego.
- Do zobaczenia jutro Panie Kim - pożegnał się mężczyzna i opuścił pomieszczenie.
Gdy tylko drzwi się za nim zamknęły Hee spojrzał na managera próbując się dowiedzieć czy zapomniał o sprawie kaca czy też nie. Niestety gdy tylko manager zauważył spojrzenie Hee pełne nadziei, że mu się upiecze przybrał zimny wyraz twarzy i założył ręce na biodrach.
- A teraz sobie pogadamy smarkaczu- zaczął ostro na co Hee stracił całą swoją nadzieję jednak nie miał zamiaru się poniżać
- Co masz mi do powiedzenia? Tylko nie wymyślaj niestworzonych rzeczy bo nie ręczę za siebie. - powiedział z groźną miną rozsiadając się na skórzanej kanapie.
- To było jednorazowe Hyung. Jakbym wiedział, że będę miał spotkanie to bym nie pił, przecież mnie znasz - powiedział spokojnie
- I dla ciebie to jest wyjaśnienie? Jakbym wiedział to bym nie pił? Słuchaj to nie jest zabawne. Dorośnij w końcu, przez twoją nieodpowiedzialność mogłeś nie dostać tej roboty! Zgarnąłby ją Siwon, albo jeszcze jakiś inny model! - podniósł głos, był niesamowicie zły
- Wątpię, żeby Siwon dostał tę robotę. Jest w gorszym stanie ode mnie - rzekł brunet uśmiechając się kącikami ust
- Fajnie wiedzieć, że on też tam był. Mogę dzwonić do Parka niech go ustawi do pionu - powiedział już spokojnie na co Kim wybałuszył oczy
- Hyung daj mu spokój. Pan Park nie da mu żyć. Potem mi się oberwie - powiedział wystraszony nie na żarty. Zły Siwy to groźny Siwy i nawet wojsko by Hee przed nim nie obroniło.
Żałował, że w ogóle palnął z Siwonem. Czasem powinien się hamować. Oby Pan Park się nie dowiedział o tej sprawie zwłaszcza od jego managera, bo wtedy będzie z nim źle. Pan Park to niesamowity tyran. Wszystko musi być po jego myśli, a Siwon ma zakaz picia, no chyba, że uzgodni to wcześniej z managerem. To jakaś masakra. Na wszystkich możliwych managerów w ich agencji Choi trafił na najgorszego.
- Przemyślę to, chociaż nie miałbym nic przeciw temu, aby to właśnie Siwon ustawił cię do pionu, bo moje gadanie jak widzę skutków nie przynosi.
No to kaplica. Hyung wyjechał z najcięższym działem i Kim wiedział, że bez proszenia się nie obejdzie, no chyba, że chce mieć przestawione co nieco na twarzy, a nie oszukujmy się, że Choi ma siłę i przywalić potrafi.
- Hyung przepraszam... Ograniczę alkohol tylko zachowaj tę informację dla siebie. - boże co za poniżenie. Kim Heechul jeden z największych skurwieli przeprasza. Jakby ktoś mu wcześniej powiedział, że właśnie teraz będzie przepraszał i prosił jednocześnie to wyśmiałby taką osobę i porządnie strzepał.
- Skoro tak to zobaczymy. Zachowam to dla siebie pod warunkiem, że nie wywiniesz nic w Chinach i będziesz potulny dla personelu - rzekł z rozbawieniem widząc te uniżenie tak dumnej osoby jaką jest jego podopieczny.
- Ale.. Zgoda - powiedział zrezygnowany, czyli imprezy ma z głowy.
Super, po prostu bomba! Tyle zabawy go ominie, ale przynajmniej nadal będzie żyć. Manager po jego słowach Wstał zadowolony, że tak się sprawa potoczyła. Będzie miał spokój i będzie mógł rozkoszować się wakacjami. Oczywistym jest, że jedzie z brunetem i to, że ten będzie harował nie oznacza, że on też. Wyszedł zostawiając go samego, a na odchodnym przypomniał mu tylko o której ma się stawić na lotnisku.
Brunet wrócił do domu, spakował się i zadzwonił do Siwego.
- Stary wbijaj
-....
- Widzę cię za pół godziny, zabierz ze sobą Hongkiego, Rena i Minho.
- .....
- Nie marudź
Rozłączył się i zrobił dzbanek mocnej kawy. Zjadł coś i usłyszał otwierane drzwi. Poszedł do przedpokoju i jego oczom ukazały się cztery zaspane osoby z widocznym kacem.
- Widzę, że manager cię nie dorwał, bo jeszcze żyjesz - powiedział zgryźliwie
- Hyung daj żyć - jęknął i ruszył do salonu
Za nim potoczyła się pozostała trójka, gdy doszedł do nich Hee ci już oblegali kanapę i dwa fotele.
Kim ulitował się nad nimi. Normalnie wyjebałby ich i upchnął na kanapie jednak tym razem odpuścił i rozsiadł się naprzeciw. Przyniósł im kawę i tabletki przeciw bólowe. Potem rozmawiali. Skończyło się na tym, że wszyscy spędzili u niego noc. Cieszyli się, z okazji jaka mu się przytrafiła.
Rano brunet obudził się w zaskakująco dobrym humorze. Uchylił oko i spojrzał na zegarek. Była dopiero 6,50 co oznaczało, że ma trochę czasu na przygotowanie. Wstał i już miał iść do ubikacji, gdy coś czego nie dostrzegł wcześniej poruszyło się na jego łóżku. Jednym ruchem zerwał kołdrę z drobnego ciałka Rena. Czyli znowu władował mu się do wyra jak spał.
- Ehhh i jak tu być na niego złym, gdy przez sen wygląda tak rozkosznie? - szepnął sam do siebie
Przykrył chłopaka z powrotem i odgarnął zbłąkany blond kosmyk z jego czoła. Popatrzył jeszcze chwilę na jego śpiące oblicze po czym ruszył wziąć prysznic. Ogarnął się i wyszedł z łazienki. Blondyn nadal słodko spał nie przejmując się tym co działo się naokoło. Kim ubrał się i po cichu udał się na dół. Tak jak przypuszczał chłopcy jeszcze spali. Siwon i Minho wywaleni na rozłożonej kanapie przytuleni do siebie, Hongki na ziemi najprawdopodobniej zrzucony w nocy z kanapy, a ciocia już kręciła się w kuchni szykując wielkie śniadanie dla głodomorów.
- Jakąś imprezę tu miałeś - powiedziała z uśmiechem
- Nie, takie tam spotkanie towarzyskie przed wyjazdem.
- To ty się gdzieś wybierasz? - zapytała zdziwiona
- No tak, zapomniałem wspomnieć. Wczoraj dostałe propozycję wyjazdu do Chin na pokaz mody itp. Dziś wyjeżdżam - odparł
- To gratulacje. Domem się nie przejmuj, zajmę się nim dobrze - zapewniła
Hee podkradł jedną kanapkę i ruszył do salonu. Tam zrobił zdjęcie przytulającej się dwójce i biednemu Hongkiemu. Będzie niezła pamiątka, jak to wywoła.
Wraz z zapachem pysznej kawy i kanapek unoszącym się z kuchni głodomory zaczęły się budzić. Siwy natychmiast odskoczył od Minho i zmieszany podreptał do kuchni. Za nim zleciała się pozostała trójka i Hee. Po pani Cho nie było już śladu. Zjedli w niesamowitym spokoju co było nowością i zaczęli się ogarniać. Nie obyło się bez wciśnięcia Rena w ciuchy gospodarza. Potem ruszyli na lotnisko gdzie czekał już manager.
- Do zobaczenia chłopaki - rzucił Kim
Tamci życzyli mu udanej drogi i miłej pracy. Już szli gdy Hee złapał Siwego i pociągnął do tyłu.
- O co chodzi Hyung?
- Mam prośbę. Jak będę miał wracać do Korei puszczę ci esa. Jak go dostaniesz, masz wzięć blondaska na zakupy i wyjebać jego ciuchy w pizdu zrozumiałeś? - powiedział brunet
- Pewnie Hyung - uśmiechnął się i zaczął odchodzić
- Tylko masz dobrać w moim stylu, bo pożałujesz - rzucił jeszcze na odchodne i poszedł na odprawę
Wsiadł do samolotu i założył słuchawki na uszy. Nie przejmował się managerem. Postanowił trochę się zrelaksować przed ciężkim tygodniem. Musi pomyśleć co będzie robił skoro ma nie imprezować i nie spożywać alkoholu. To będzie utrapienie.
_________________________________________________________________________________
http://tak-trudne-do-zdobycia.blogspot.com/
wróciłaś <3 super <3 rozdział też jest mega ;D życzę dużo weny i wiary w siebie! Piszesz genialnie ! ~ Samael
OdpowiedzUsuń<3 Czekam na kolejny rozdział! <3 I ten 'blondasek' *.*
OdpowiedzUsuńAaawww *.*
OdpowiedzUsuńJak przeczytałam, że jednak nie zawieszasz bloga to banan na mojej twarzy ani trochę się nie mieścił. xD
Rozdział cudowny <3
Kocham tego bloga i jakbys tak zawiesiła na dłużej to nie wiem co bym zrobiła :c Będe z nim zawszee <33
Cudownie, że wróciłaś c: Ciekawe jak Hee przeżyje ten tydzień, czekam niecierpliwie na kontynuację
OdpowiedzUsuń