Strony

środa, 24 kwietnia 2013

Koszmarna niespodzianka ( Part 4/? )


Po krótkiej przerwie postanowiłam coś napisać. Wyszło mdłe, krótkie i dziadowskie moim zdaniem, ale ostateczną ocenę zostawiam wam. Myślę, że nie ma błędów ani powtórzeń. No nic zapraszam do czytania, a co do komentarzy to nawet się nie upominam, bo to nie ma sensu Madzia >^,^<
_________________________________________________________________________________

Hee doleciał do pomieszczenia, złapał miskę i pędem ruszył z powrotem do blondyna. Niestety się spóźnił. Gdy dobiegł do przedpokoju było już po wszystkim, a Ren najnormalniej w świecie… Rozpłakał się! Brunet stał i patrzył na całą scenkę z niedowierzaniem. Minki dosłownie klęczał koło zawartości swojego żołądka i płakał.
- A ci co? – zapytał Hee ledwo powstrzymując się od śmiechu
Bo jak można płakać nad wymiocinami?
- Bo.. Nabrudziłem i… i teraz będzie brudno – wybełkotał, a brązowowłosy już się nie powstrzymywał. Wybuchnął głośnym śmiechem ledwo utrzymując się z tego wszystkiego na nogach. Po prostu nie mógł, gdy widział twarz młodszego taką poważną i smutną już nie wytrzymał. Przecież to tylko podłoga. Żaden problem!
- Weź już się tym nie przejmuj i chodź – powiedział wycierając łzy z kącików oczu i wyciągając rękę do młodszego.
Ren złapał ją cały czas płacząc i gdy tylko się podniósł ominął ‘’przeszkodę” i wtulił się w ciało starszego mocząc łzami jego koszulę. Zszokowany mężczyzna na początku nie wiedział co ma zrobić, jednak po chwili się ogarnął, zmierzwił blondynowi włosy i poprowadził do pokoju gościnnego. Posadził chłopaka na łóżku i mówiąc żeby się nie ruszał zaczął grzebać w szafie za jakimiś ciuchami do spania dla niego.
- Może być… - zaczął obracając się z dresem - … to? – dokończył widząc śpiącego w najlepsze chłopaka.
Westchnął cicho i podszedł do niego. Nie może go przecież zostawić w brudnych i śmierdzących ubraniach. Wiadomo przecież, że się ubrudził przy wypróżnianiu żołądka.
Zaczął odpinać mu koszulę by zaraz nałożyć czystą szarą bluzkę. Chłopak tylko wymamrotał coś przez sen. Gdy jednak zaczął rozpinać mu spodnie, których nogawki były jakby skąpane w tym świństwie Ren się obudził. Widząc pochylającego się nad nim Heechula który mocował się z jego rozporkiem zarumienił się soczyście by po chwili zerwać się z łóżka i wycelować w twarz starszego prawego sierpowego. Wbrew jego obecnego stanu trafił bezbłędnie.
- Kurwa za co to?! – warknął Hee zbierając się z podłogi i rozmasowując policzek.
- Za dobieranie się do mnie! -  odkrzyknął mu oburzony blondyn
- Dobieranie? Przecież ja cię baranie przebieram! Nie pozwolę ci spać w tych ujebanych ciuchach!
Ren spojrzał po swoim ubiorze i spalił wielkiego buraka. Dopiero teraz zauważył, że nogawki jego spodni były brudne od jego wymiocin.
- Ja… Ja przepraszam. Myślałem, że ty chcesz… no wiesz. – mówił nieśmiało Choi
- Dobra, nieważne. Masz – rzucił młodszemu spodnie od dresu – przebierz się i przynieś mi uwalone rzeczy. – dokończył po czym wyszedł
Musiał przyznać, że młody pomimo, że na to nie wygląda ma dużo siły. Tak, kolejna rzecz w której są do siebie podobni. Zrezygnowany ruszył do łazienki po coś do sprzątnięcia kałuży z przedpokoju. Gdy już zabrał potrzebne rzeczy zobaczył blondyna nieśmiało wychylającego się z pokoju.
- Przebrany?
- Tak… Proszę – wyciągnął do niego brudne ubrania
Hee zgarnął je i wrzucił do pralki
- Idź spać, ja posprzątam. – rzekł widząc jak młody zaczyna łapać się za środki czystości
- Ale ja to mogę.. – nie dokończył widząc minę starszego – Już idę… dobranoc. – burknął po czym zniknął w pokoju.
Hee z obrzydzeniem posprzątał ‘’prezent’’ jaki młodszy zostawił na wejściu. Kilka razy mu się cofnęło podczas tej czynności, jednak jakoś się opanował. Potem przejechał w tamtym miejscu środkiem zapachowym do podłóg i westchnął wykończony.
- To najgorsza robota na świecie. Współczuję sprzątaczkom – powiedział sam do siebie i ruszył odłożyć wszystko na miejsce. Wrzucił środki do łazienki i nastawił pranie co dla niego było całkowitą nowością. Wszedł do swojego pokoju, przebrał się po czym runął na łóżko by po jakimś czasie zasnąć.
Obudził się wcześnie rano. Jakoś dziwnie ciężko mu się oddychało. Spojrzał  w dół i oniemiał. Zobaczył wtulonego w jego klatkę piersiową blondyna. Jakoś tak dziwnie się rozczulił widząc jak wtula się w niego ufnie i mlaska przez sen, że postanowił poczekać aż ten się obudzi i mu wyjaśni jakim cudem znalazł się z nim w jednym łóżku. Tak wraca stary, wredny Hee. Koniec dobroci, użalania się i pobłażania. Trzeba nadrobić całe osiem miesięcy. 

5 komentarzy:

  1. Acfklgvnbm *.*
    Jak mozesz mowic, ze zle wyszedl ten rozdzial?! Jest świetny <3 A szczerzyłam sie do monitora jak głupia, czytając. Czekam na co raz wiecej i wiecej i wiecej *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo <3 Suodko <3 rozdział cudny, ale to wiadomo :) nie rozpisuje się tylko życzę weny ~ Samael

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach w końcu wszystko przeczytałam :-) opko świetne ( kocham Hee :-D ) uch choć ostatni rozdział był trochę blee... Nie lubię takich scen bo zawsze za realistycznie sobie je wyobrażam....
    Pozdrawiam
    Red

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie Fajnie! jak ja Kocham Heechula... nadal nie wierzę, że ma 30 lat XD Wcale na tyle nie wygląda... Trzymaj wenę twórczą w zapasie! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. coś pięknego, ale to dla mnie za mało, trochę krótkie ;_; Pisz szybko kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń