Oto kolejny rozdział, trochę długo nic nie dodawałam, jednak na swoje usprawiedliwienie mam coś takiego jak wszystkim chyba znanych "Krzyżaków" :( ... Coś mi ubyło chyba czytelników, bo komentarzy nie widać, no cóż szkoda, ale mimo to życzę tym co pozostali miłego czytania >^,^<
_________________________________________________________________________________
- Hej śliczny – rzekł zmysłowym tonem patrząc bezwstydnie w
oczy blondyna
- Spierdalaj koleś, nie mam nastroju – no wszystkiego,
dosłownie wszystkiego się spodziewał, ale nie tego. Uśmiechnął się zadziornie
wiedząc, że będzie musiał się wysilić.
- Co tak ostro Kocurku, ktoś nadepnął ci na ogonek? – nie
dawał za wygraną wciąż nie przerywając kontaktu wzrokowego.
Chłopak mimo iż był wstawiony to po głosie nie wyglądał. Był
na pewno nieźle wnerwiony.
- Ehhh nie dociera do ciebie? Daj mi spokój! – podniósł głos
- Więc może tak, pozwól, że zacznę inaczej. Jestem Kim
Heechul, a tobie jak na imię?
Blondyn popatrzył na niego podejrzliwie. Widać było na
pierwszy rzut oka, że nie chce z nikim rozmawiać, a ta konwersacja go irytuje.
Po dłuższej chwili ignorowania bruneta co mu nie wychodziło
jako, że ten cały czas się na niego gapił.
- Ren – mruknął w końcu jakby od niechcenia
- Jednak będziesz ze mną rozmawiał. Cieszę się Ren. Więc co
cię tak wnerwiło? – spytał zadowolony z przełamania pierwszych lodów
- Szkoda gadać. Życie jest pojebane i to chyba tylko tyle. –
mówiąc to upił spory łyk trunku trzymanego w dłoni
- Mam czas więc opowiadaj – powiedział Hee przybliżając się
bliżej i wskazując kelnerowi, aby podał mu to samo
- Co tu opowiadać? Nic nowego, wchodzę do pokoju dziewczyny
wcześniej wpuszczony przez jej mamę, miała się uczyć, a co widzę jak wchodzę do
pokoju? Zabawia się w najlepsze. I to z kim?! Z jej najlepszą przyjaciółką!
Rozumiesz to? Spotykałem się z lesbijką!
- No to masz życie pełne wrażeń. Czemu w ogóle z tobą była
skoro jest lesbijką?
- I to jest najlepsze. Była ze mną, bo myślała, że skoro
wyglądam jak dziewczyna to da radę się w pewien sposób zmienić i być z
mężczyzną tak jak to jej mama!
- Nie powiem, do kobiety podobny jesteś…
- Widziałeś może siebie w lusterku – przerwał mu Ren
- Spokojnie, nie twierdzę, że ja nie, to by było kłamstwem –
wybronił się Hee
Zaciekawił go ten chłopak. Ma równie powalone życie co on,
czy to dlatego? Sam nie wiedział, jednak coś mu mówiło, że to nie będzie tylko
przygodny seks. Mniejsza o to. Czas płynął, a Hee coraz bardziej zapominał o
swojej misji pogrążony w rozmowie z Renem. Chłopak miał w sobie coś czego inni
jego byli kochankowie nie mieli. Był inny, tak samo znudzony życiem jak on.
Jednak była kolejna rzecz, która odróżniała go od Kima, jego słaba głowa. Brązowo
włosy nie zdążył się nawet porządnie upić w porównaniu z Renem, który już się
zataczał. Próbował się go dopytać gdzie mieszka, żeby najprościej w świecie go
odwieść, jednak jedyna odpowiedź jaką uzyskał to, że Blondyn czuje się
zajebiście lekki. Nie pozostało mu nic innego, jak zabrać rozbawionego chłopaka
do siebie i poczekać, aż wytrzeźwieje.
- Chodź stary spadamy – powiedział łapiąc blondyna i
podnosząc go do pionu
- Do.. kąd? – spytał pijackim tonem czkając w połowie
- Jedziemy do mnie, skoro nie chcesz mi powiedzieć gdzie
mieszkasz
- Wiesz cłe.. che.. czego ci jeszcze nie powiem? – spytał dając
się prowadzić. Język mu się plątał, a nogi uginały, jednak humor nie opadał,
wręcz przeciwnie.
- Niby czego? – odparł pytaniem na pytanie
- Że jestem Choi Min… ki – czknął ponownie wpadając w salwę
śmiechu
- Bardzo interesujące.
Rozbawiony wsadził chłopaka do taksówki i przez całą drogę
słuchał śpiewu młodszego. Kierowcę chyba głowa rozbolała, ponieważ, gdy stali
na światłach zaczął rozmasowywać sobie skronie. Hee miał ubaw po pachy. Gdy
dojechali na miejsce i wytaszczyli się z taksówki, a starszy zapłacił
taksówkarz ruszył z piskiem opon jakby bojąc się, że jeszcze go zatrzymają
prosząc o kolejne przewiezienie ich gdzieś indziej.
Ledwo weszli do domu, a Renowi uśmiech zszedł z ust. Brązowo
włosy zauważając to spojrzał na niego badawczo, jednak gdy zauważył jego minę
nie miał już żadnych wątpliwości do tego co zaraz nastąpi i pędem ruszył do
ubikacji.
_________________________________________________________________________________
Znowu krótko, ale mam nadzieję, że nikt nie jest urażony. Madzia
CHCĘ WIĘCEJ > , < Będę płakać > , <
OdpowiedzUsuńwięcej więcej więcej WIĘCEJ!
OdpowiedzUsuńOj ty moja unni ^.^
OdpowiedzUsuńDlaczego tak krótko ;c
Rozdział jak zwykle genialny ;D
A ta bajera Chulka mnie powaliła na łopatki *.*
Współczuję biednemu taksówkarzowi ;c ( xD ) Czekam oczywiście na nowy rozdział z niecierpliwością. ; *
Hahah taksówkarz mnie rozwalił. Pisz kolejny rozdział ! Nie mogę się doczekać *u*
OdpowiedzUsuń