Strony

niedziela, 26 sierpnia 2012

Nowy (Part 1/? )


To jest pierwszy rozdział opowiadania mojego autorstwa ;p .. Jeżeli pojawią się jakieś błędy to z góry przepraszam. Mam nadzieję że komuś przypadnie do gustu i zostawi komentarz ;p 
Co by tu jeszcze dodać .. Postacie mogą zachowywać się trochę nienaturalnie niż pewnie zachowały by się w rzeczywistości. Już nie przeciągając więcej życzę miłego czytania ;D

Opowiadanie o EunHae z Super junior  Nowy
Rozdział 1.

Z punktu widzenia Eunhyuka:
-Dzień jak co dzień .. No nie do końca. Pierwszy dzień w nowej szkole, drugi miesiąc w Seulu i zero nowych znajomych. Tak bym ocenił swój stan jak do tej pory – mówiłem sam do siebie stojąc przed lustrem i oglądając się w nowym mundurku który zdecydowanie mi się nie podobał.

Po trzydziesto minutowym układaniu fryzury określiłem swój wygląd na w miarę znośny.
Nagle usłyszałem z dołu głos mojej mamy oznajmiający mi żebym się pospieszył bo się spóźnię, śniadanie czeka na stole a wyjść muszę o 7:30. Chwilkę później usłyszałem zamykające się drzwi wejściowe co oznacza że zostałem sam w domu.

Spakowałem książki do torby, telefon ze słuchawkami wsadziłem do czarnych spodni mojego mundurka i tak powędrowałem schodami w dół do kuchni. W ekspresowym tempie zjadłem śniadanie i pozmywałem po sobie. Zerknąłem jeszcze na zegarek i stwierdziłem że mam jeszcze 10 minuto do wyjścia więc poszedłem umyć jeszcze zęby, ubrałem buty przejrzałem się jeszcze raz w lustrze po czym wyszedłem z domu sprawdzając dwa razy czy dobrze zamknąłem drzwi. Włączyłem muzykę na słuchawkach i skierowałem kroki w kierunku szkoły.

Doszedłem do drzwi wielkiego budynku i przez chwilę się zawahałem. Wziąłem kilka głębokich wdechów na uspokojenie i wszedłem. Na holu czekał na mnie dyrektor który podał mi rozpiskę lekcji i sal w których się odbywają. Zaprowadził mnie do salę z numerem 24 i wszedł do środka. Wszedłem za nim obserwując klasę która była dość duża i miała jasny odcień żółci.

- To będzie twoja klasa – powiedział dyrektor, po czym skierował się w stronę nauczyciela – Proszę się nim zająć Panie Cheng. – Powiedział do niego po czym opuścił klasę.

Skłoniłem się gdy mnie mijał i z przyjaznym uśmiechem na ustach podszedłem do nauczyciela.
- Witaj w naszej szkole, jestem Raesoo Cheng, jeżeli byś czegoś potrzebował lub miał jakieś problemy to możesz z nimi śmiało przyjść do mnie, a na razie usiądź w tej ławce. – powiedział po czym ruchem ręki wskazał mi pustą ławkę w pierwszym rzędzie.

Usiadłem w niej i starałem się skupić na słowach nauczyciela ale nie bardzo mi to wychodziło ponieważ cały czas zastanawiałem się czy z moją nieśmiałością zdołam kogoś poznać i się zaprzyjaźnić co według mnie nie było proste ponieważ miałem strasznie niską samoocenę co wiązało się w głównej mierze z moim wyglądem.

Lekcje minęły mi dość szybko .. no może pomijając to że dwa razy zabłądziłem i raz prawie wpakowałem się w tarapaty ale to nie ma znaczenia .. Chyba. Chcę jak najszybciej dojść do domu i skontaktować się z moim jedynym przyjacielem który niestety musiał zostać w mojej rodzinnej wiosce i nie mógł wyjechać ze mną do stolicy.

Już wychodziłem ze szkoły gdy zza zakrętu doszły do moich uszu wyzwiska. Niepewnie zajrzałem za ścianę szkoły i to co tam ujrzałem nie spodobało mi się.
Zobaczyłem dwóch typków starszych ode mnie o rok. Byli to ci sami którzy prawie wpakowali mnie w tarapaty, automatycznie przeszedł mnie nieprzyjemny dreszcz.
Stali tyłem do mnie więc nie mogli mnie zobaczyć. Próbowałem dojrzeć osobę na którą się tak drom ale oni całkowici ją zasłonili.
- I co myślałeś że nie zauważyłem jak przystawiasz się do mojej laski?! – zapytał jeden z nich. – Myślałeś że ci to popuszczę?! – dodał po czym spojrzał znacząco na drugiego.
- Ale ja się jej tylko pytałem czy pożyczy mi swoje notatki żebym mógł je przepisać i nic poza tym. – załkał chłopak za nimi i lekko się przesunął tak że mogłem go zobaczyć.

Ujrzałem chudego, trochę niższego ode mnie bruneta który wyglądał na przerażonego całą tą sytuacją i najwidoczniej miał już dość. Jeden z napastników popchnął go, a ten jak szmaciana laleczka poleciał na podłogę. W tym momencie postanowiłem interweniować mimo że wiedziałem że moje szanse z nimi kłaniają się ku wielkiemu zeru to nie zwracając na to najmniejszej uwagi ruszyłem w ich stronę.
- Zostawcie go w spokoju! – krzyknąłem chwaląc się w myślach za to że głos mi się nie załamał.
Obaj natychmiast się obrócili w moją stronę a zaraz potem uśmiechnęli się/
- Widzisz to co ja Hiroshi? – powiedział ten co popchnął tamtego chłopaka – Czy to nie ten nowy co dziś cudem nam umknął – dodał po chwili.
- A no rzeczywiście, teraz za to zgrywa wielkiego bohatera próbując obronić tego moczydupka – odpowiedział mu drugi po czym zaczęli iść w moją stronę.
Muszę przyznać że byłem przerażony ale mimo to nie zwolniłem kroku wiedząc że teraz nie ma już odwrotu a poza tym nie mogę zostawić tak tego chłopaka. Nie wiem nawet kiedy podeszli do mnie i jeden złapał mnie tak żebym nie zdołał im uciec.
- To co z nim zrobimy co Kiroshi? – powiedział ten co mnie trzymał.
- No nie wiem ale z tego co pamiętam to obiecaliśmy mu wpierdol no nie? – zapytał ironicznie drugi i uderzył mnie z pięści w brzuch. Skuliłem się z czego oni tylko zaczęli się śmiać.
- Skoro mamy już obu to może niech poznają się lepiej, co ty na to – powiedział Hiroshi i rzucił mną w stronę bruneta.
- Wspaniały pomysł – odpowiedział mu kolega po czym oboje zaczęli nas kopać.
Zacząłem osłaniać głowę i starałem się odbierać również kopniaki skierowane w brunet. Nie wierzyłem, udało mi się. Co prawda on też nieźle oberwał ale potem skupili się na mnie.
- Zrywamy się! – Krzyknął zmęczony Hiroshi – Daliśmy im nauczkę. – dodał po czym starał się odciągnąć Kiroshiego od bruneta.
- Poczekaj, ten oberwał mniej. – wskazał na bruneta którego od nowa zaczął kopać.
- Chodź bo jeszcze coś poważniejszego im zrobimy i znów wylądujemy w sądzie! – zaczął od nowa Hiroshi.
- Okej – odpowiedział mu Kiroshi zrezygnowanym tonem – Tylko jeszcze… - urwał po czym pochylił się do bruneta i walnął go z pięści w twarz.

Ledwo mogłem się przeczołgać do bruneta. Nie zważając na swój stan starałem się podnieść żeby pomóc chłopakowi który mimo że oberwał mniej to wyglądał dużo gorzej ode mnie.
- Nic ci nie jest? – zapytałem go próbując podnieść chociaż do siadu.
- Boooli m-mnie brzuch – powiedział, a po chwili zaczął strasznie kaszleć.
- Gdzie mieszkasz? – kolejne pytanie z mojej strony, wiem że powinienem się nim zająć ale chciałem wiedzieć do kogo jest bliżej.
- 5 przecznic stąd – wymruczał, wiedziałem że sprawia mu to ból więc już o nic nie pytałem.
- Ja mieszkam 4 przecznice stąd także pójdziemy do mnie okej? – spytałem na co on tylko pokiwał głową.
Pomogłem mu wstać i pozwalając mu oprzeć się a mnie poszliśmy w kierunku mojego domu. Ludzie którzy nas mijali trochę dziwnie się patrzyli ale nie wiele mnie to w tej chwili obchodziło. Chciałem jak najszybciej dostać się do domu i obłożyć lodem na całym ciele.

Doszliśmy od godzinie 18:30, mojej mamy jeszcze nie było. Wracała późnymi wieczorami także nie miałem się o co martwić. Zaprowadziłem bruneta po schodach do mojego pokoju po czym zacząłem przeglądać ubrania w mojej szafie. Wyciągnąłem ubrania dla siebie i dla niego, wręczyłem mu je i pokierowałem do ubikacji a sam poszedłem do kuchni po lud.
Nalałem też wody do miski i poszedłem z nią do pokoju gdzie się przebrałem a mundurek włożyłem do pralki.

Z punktu widzenia Donghae:
Lekcje minęły mi spokojnie, na jednej lekcji nie słuchałem więc postanowiłem zapytać koleżankę czy pożyczy mi notatki. Zgodziła się więc je wziąłem i szubko przepisałem po czym dziękując oddałem jej zapiski.

Gdy wracałem do domu dopadło mnie dwóch stanowczo starszych typków ode mnie. Nie miałem bladego pojęcia o co może im chodzić więc jak głupi stałem i patrzyłem to na jednego to na drugiego. Gdy stali i się zastanawiali co powiedzieć ja postanowiłem zacząć.
- Czego ode mnie chcecie? – zapytałem z niewinnym wyrazem twarzy.
Jeden z nich tylko się uśmiechnął, a drugi stał i się na mnie patrzył.
- Gówna pieprzony skurwielu! – wydarł się po chwili o dziwo ten co stał niewzruszony.
Trochę się przestraszyłem gdy ten z uśmieszkiem który teraz tylko się powiększył zaczął do mnie podchodzić. Odruchowo wykonałem kilka kroków w tył.
- I co myślałeś że nie zauważyłem jak przystawiasz się do mojej laski?! – Wydarł się ten co podszedł burzej, a jego kolega podszedł do nas – Myślałeś że ci to popuszczę?! – dodał po czym spojrzał znacząco na swojego towarzysza.
- Ale ja się jej tylko pytałem czy pożyczy mi swoje notatki żebym mógł je przepisać i nic poza tym. – załkałem bezradnie i przesunąłem się trochę żeby nie być pomiędzy nimi.
Byłem tak przerażony że ani mi się śniło krzyczeć bo jak siebie znam to i tak nie zdołał bym nic z siebie wykrztusić. W tej chwili zostałem z ogromną siłą pchnięty na ziemię. Poczułem piekący bul tyłka. Już wiedziałem co będzie dalej.
- Zostawcie go w spokoju! – usłyszałem zza nich zdecydowany głos męski.
Obaj natychmiast obrócili się tyłem do mnie
- Widzisz to co ja Hiroshi? – powiedział ten co mnie popchnął – Czy to nie ten nowy co dziś cudem nam umknął – dodał po chwili.
- A no rzeczywiście, teraz za to zgrywa wielkiego bohatera próbując obronić tego moczydupka – odpowiedział mu drugi po czym zaczęli iść w stronę tego chłopaka.
Był bardzo odważny, ponieważ ruszył w naszą stronę, a gdy i oni skierowali się do niego nie zwolnił kroku. Od razu gdy do niego doszli Hiroshi złapał go mocno żeby nie uciekł.
- To co z nim zrobimy co Kiroshi? – powiedział Hiroshi nadal mocno trzymając chłopaka.
- No nie wiem ale z tego co pamiętam to obiecaliśmy mu wpierdol no nie? – zapytał ironicznie Kiroshi i uderzył go z pięści w brzuch. Musiało zaboleć i to bardzo ponieważ od razu się skulił na co oni zaczęli się śmiać.
- Skoro mamy już obu to może niech poznają się lepiej, co ty na to – powiedział Hiroshi i rzucił chłopakiem w moją stronę a ten opadł z wielkim hukiem.
- Wspaniały pomysł – odpowiedział mu kolega po czym oboje zaczęli nas kopać.
Skuliłem się chcąc bronić twarz i brzuch, ale to niewiele dało. Po chwili ciosy wymierzane we mnie ustały i oboje kopali teraz chłopaka który przyczołgał się do mnie i zaczął mnie osłaniać swoim ciałem.
- Zrywamy się! – Krzyknął zmęczony Hiroshi – Daliśmy im nauczkę. – dodał po czym starał się odciągnąć Kiroshiego ode mnie.
- Poczekaj, ten oberwał mniej. – wskazał na mnie i znów zaczął mnie turbować.
- Chodź bo jeszcze coś poważniejszego im zrobimy i znów wylądujemy w sądzie! – zaczął od nowa Hiroshi.
- Okej – odpowiedział mu Kiroshi zrezygnowanym tonem – Tylko jeszcze… - urwał po czym pochylił się do mnie i walnął mnie z pięści w policzek.
Nie byłem w stanie nawet się podnieść za to mój ‘’ obrońca ‘’ przyczołgał się do mnie bliżej, i z wielkim trudem usiadł.
- Nic ci nie jest? – zapytał próbując podnieść mnie do siadu
- Boooli m-mnie brzuch – powiedziałem, a po chwili zacząłem strasznie kaszleć.
- Gdzie mieszkasz? – kolejne pytanie z jego strony.
- 5 przecznic stąd – wymruczałem z wielkim bólem w klatce piersiowej.
- Ja mieszkam 4 przecznice stąd także pójdziemy do mnie okej? – spytał na co ja tylko pokiwałem głową.
Pomógł mi wstać i pozwalając mi oprzeć się na sobie poszliśmy w kierunku jego domu. Na nic nie zwracałem uwagi, próbowałem jedynie iść jak najwięcej o swoich siłach żeby mu było lżej.

Mijaliśmy wiele domów, aż nie zatrzymaliśmy się przy jednej z furtek. Podniosłem wzrok i moim oczom ukazał się średniej wielkości dom pomalowany na żółto.
Otworzył furtkę, a gdy przez nią przeszliśmy zamknął ją za nami. Gdy doczłapaliśmy się do drzwi otworzył je kluczem i wprowadził mnie do środka.

Wszedłem i ściągnąłem buty. Zaprowadził mnie zielonym korytarzem po schodach i zatrzymał się przy jednych z trzech brązowych drzwi. Otworzył je i usadził mnie na łóżku samemu podchodząc do szafy i grzebiąc w niej.  Pokuj był przytulny, miał niebieskie ściany, średniej wielkości łóżko koło którego stała szafka nocna a na niej budzik i lampka. W rogu pokoju tuż koło okna stał regał po brzegi wypełniony książkami, a koło niego naprzeciwko okna biurko na którym było kilka rzeczy i laptop.

Po chwili wygrzebał z szafy jakieś ubrania i podał mi, pokierował mnie do łazienki i powiedział żebym się przebrał. Weszłem do łazienki, była zwyczajna. Miała wannę, umywalkę, lustro, pisuar i kilka szafeczek. Zacząłem zdejmować z siebie mundurek i zaraz pożałowałem że nie robiłem tego delikatnie. Zwinąłem się gdy okropny ból przeszył moją klatkę piersiową. Powolutku zdjąłem mundurek i założyłem ubrania które mi dał.

Wyszedłem z ubikacji i skierowałem się do jego pokoju. Tam zobaczyłem go już przebranego  z miską koło siebie.
- Dzięki za to że próbowałeś pomóc i za pożyczenie mi ubrań – powiedziałem siadając koło niego na łóżku i kładąc koło siebie brudny mundurek.
- Nie ma za co, a tak w ogóle to nazywam się Lee Hyukjae, a ty? – zapytał rumieniąc się co szybko ukrył obracając się w stronę miski z wodą.
- Lee Donghae.. – powiedziałem z uśmiechem na twarzy – Z której jesteś klasy? – dodałem po krótkim namyśle.
- Drugiej C – Powiedział wykręcając ściereczkę.
- Ja jestem w pierwszej A – powiedziałem przyglądając się temu co robi.
- Mogę? – spytał nieśmiało rumieniąc się na co ja tylko potakująco skinąłem głową. 

11 komentarzy:

  1. Podjęłaś bardzo ograny temat(nowa szkoła, nowy uczeń, nowe znajomości) i dlatego tobie będzie trudniej niż koleżance wyżej.Kompletnie nie rozumiem po co powtórzyłaś prawie zupełnie to samo ustami drugiego chłopaka.O tekście można niewiele napisać po przeczytaniu jednego rozdziału.Co do błędów- prawdopodobnie żywisz się przecinkami, bo sporo ich zjadłaś, zauważyłam dużo powtórzeń.Piszę to by ci pomóc nie żeby cię zdenerwować.
    Jeśli chodzi o twoją prośbę - nigdy nie reklamuję u siebie cudzych blogów, możesz jednak zawsze zostawić linka do siebie pod komentarzem do rozdziału. Wielu ludzi z tego korzysta.Jest coś o czym chyba nie wiesz.Najpierw czytasz rozdział i komentujesz jego treść, a potem zostawiasz swój adres, jeśli tego nie zrobisz wielu blogerów cię po prosu usunie.Potraktują cię jak spam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za uwagi .. Jeżeli o to chodzi to moja koleżanka jest bardziej doświadczona niż ja. Na początek postanowiłam wstawić coś prostego ;p

      Usuń
    2. Ja jestem doświadczona? HAHAHAHAHAHA nie żartuj XD

      Usuń
    3. Taka prawda .. przecież to przez ciebie zaczęłam czytać yaoi i teraz nawet piasć ;p

      Usuń
  2. To o czym piszesz wcale nie jest proste. O nowej szkole napisano dziesiątki opowiadań.Bardzo trudno więc stworzyć coś oryginalnego i świeżego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się to opowiadanie śni po nocach, mam dużo pomysłów i nie bardzo wiem który wybrać. Postaram się stworzyć coś czego na innych blogach nie znajdziesz. Szczerze mówiąc to nie przypuszczam żeby to było długie opowiadanie dla tego będzie mi prościej.

      Usuń
  3. no no postarałaś się!! ^^ świetne jest kiedy dodasz następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała opowieść :D przeczytam dalej i zapraszam także na mojego bloga :( ostatnio słabo mi idzie i zastanawiam się czy go nie opuścic może doradzisz i zobaczysz czy jest dobry ? :dd

    OdpowiedzUsuń
  5. Przeczytałam 1 rozdział i już mnie wciągnęło! Aczkolwiek nie wiem po co powtórzyłaś całe opowiadanie w wersji Hae. Przecież obie ich wersje brzmiały tak samo...
    Yuri z fp Oh Azjato zostań moim mężem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy rozdział ciekawie zapowiada dalszy ciąg opowiadania. Jedno co mi się nie spodobało to powtórzenie praktycznie tego samego tekstu, ale i tak chętnie przeczytam kolejne części. Zapraszam też do siebie http://someyaoi.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń